Krótkie opowiadanie rozwiewające nieco nimb tajemnicy wokół Telur Druk, jednego z kluczowych elementów Nawii Mitycznych. Opisywane sa także losy Genbu Ookawy/Resshinro przed dołączeniem co sanbeckich agentów. Mam nadzieję, że osobom zainteresowanym w przyszłości szkołą Kasanemanji przypadnie do gustu wizja jej siedziby.
Prawdopodobnie w dogodnym czasie powstanie jeszcze prolog i epilog opisywanych tu wydarzeń.
Dziwny tekst, z dziwnie skonstruowanymi zdaniami i fabułą. Nie czytało mi się zbyt przyjemnie. Miejsce zyskałoby wiele uroku, gdyby opisać je trochę dokładniej i nie umieszczać marnych opinii tubylców. Przeplatanie z historią byłoby w porządku, gdybyś rozpisał się odrobinę bardziej. W takiej postaci kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Zaskoczyło mnie, że zdecydowałeś się opublikować coś tak dalece... niedoskonałego. Miałem problemy nawet z wyobrażeniem kreowanego przez Ciebie świata. Na koniec załączam jeszcze krótki fragment pracy, który sam dla siebie stanowi komentarz.
Tekkey napisał/a:
Wysoko ponad i białymi obłokami sunącym Nawią Mitycznych zwiesza się na pionowej ścianie urwiska jajowate Telur Druk, niczym niestrudzony strażnik pozostawiony by po wsze czasy wypatrywał zagrożenia od strony przeciwległego masywu Kyokan.
Oceny nie wystawiam, bo nie czuję takiej potrzeby. Poza tym, nie chcę Cię dodatkowo zniechęcać.