Tym razem tytuł raczej sztampowy (co nie znaczy, że zły). Tough to typowo shounenowa historia Kiichiego Miyazawy – dziedzica prastarej techniki walki Nadashinkage. Jest jednak okraszona dobrymi rysunkami (w przypadku sequela nawet bardzo dobrymi) i dokładnymi opisami technik. Jej siłą jest również wszechstronność głównego bohatera – Nadashinkage przypomina często MMA. Zabieg, który wyszedł groteskowo w Bakim, w przypadku Kiichiego przełknąłem bez problemu. Tym bardziej, że zabawa elementami nadnaturalnymi zawsze obecnymi w mandze, tutaj wydaje się mocno stonowana. W „Tough” udało się uniknąć przerysowania.
Wspomniałem tutaj „Grappler Baki” nie bez powodu. Kiichi i Baki mają wiele cech wspólnych. Na obu ciąży odpowiedzialność bycia najlepszym, obaj dążą do nieuniknionego konfliktu z ojcem i poświęcają bardzo wiele na ołtarzu sztuk walki. Jako adoptowany syn, Kiichi nie ma jednak żadnych faktycznych korzyści z pochodzenia. Brak mu unikatowej struktury genetycznej ale serca nie odmówi mu nikt. Mimo bycia przede wszystkim fighterem, jest jednocześnie dobrze nakreśloną postacią z niezłym charakterem (który trochę zanika w kontynuacji). I nie jest jedyną postacią z krwi i kości. Równie dobrzy są jego ojciec Seiko (zasłużył sobie na spin –off o tytule „Oton”) i wuj Kiryu.
Jeśli szukacie ciekawej mangi o szeroko pojętych sztukach walki, z czystym sumieniem mogę wam polecić Tough.
[ Dodano: 26-10-2016, 18:00 ]
Seria została zakończona.