0 odpowiedzi w tym temacie |
»Sorata |
#1
|
Yami

Poziom: Genshu
Posty: 1471 Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39 Dołączył: 15 Gru 2008 Skąd: TG
|
Napisano 22-03-2013, 23:26 Wolf Guy (Ookami no Monshou)
|
Cytuj
|
Co jest najważniejsze w mandze? Rysunek? Bohaterowie? Moim zdaniem - emocje. Ookami no Monshou porusza wiele moich uczuć. W większości tych, które zazwyczaj klasyfikuje się jako negatywne.
Pomijając prolog, rozpoczęcie jest klasyczne. Akira Inugami trafia do nowej szkoły. Od początku jego lekceważące podejście wzbudza agresję u klasowych zawadiaków. Nauczycielka z kolei ma wrażenie, że widziała ucznia w parku poprzedniego wieczoru, uczestniczącego w krwawej potyczce. Tajemniczy nowy fascynuje każdego, ale najbardziej zainteresowany jest Haguro – niezrównoważony syn lokalnego mafioza. Bezpardonowo próbując złamać Inugamiego natrafia na coś, co niekoniecznie chciał zobaczyć.
Rysunek stoi na rewelacyjnym poziomie. W miarę czytania odnosiłem wrażenie, że każda kreska rysowana była pękniętym piórkiem, a tusz tylko czeka żeby zalać nas kolejnym potokiem przygnębienia. Gdy akcja przyspiesza, a bohaterowie się zezwierzęcają, czerń wylewa się z kartki podkreślając głębię sceny.
Mangę można podsumować jednym słowem – Mrok. Atmosfera jest depresyjna jak najlepsze momenty Berserka, a ohydę i demony zamieszkujące ludzkie ciała wyolbrzymiono do niespotykanych rozmiarów. Autor często balansuje na krawędzi dobrego smaku, decydując się na dosłowne pokazanie sytuacji, które w innych mangach są jedynie zasugerowane. Jednak całość zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. |
Kryteria oceny walk: Klimat 4/10 Mechanika 3/10 Warsztat 3/10. W razie wątpliwości - konsultuj. Pomoc: https://tenchi.pl/viewtopic.php?p=17457#17457 |
|
|
|
|