Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


Nanatsu no Taizai
 Rozpoczęty przez *Lorgan, 10-09-2014, 12:48

145 odpowiedzi w tym temacie
»Dann   #141 
Rycerz


Poziom: Ikkitousen
Stopień: Fukutaichou
Posty: 498
Wiek: 27
Dołączył: 11 Gru 2011
Skąd: Warszawa
Cytuj
Poziom mocy Merlin poznaliśmy już dawno, więc wcale nie dziwi fakt, że przegrywa walki z postaciami o znacznie wyższej mocy. Charakter Meliodasa też mi się jakoś specjalnie nie podoba, ale wydaje mi się, że był to konieczny krok, żeby rozwinąć fabułę w kierunku, w którym idzie. A u Bana liczę na potężny power up i chyba na to się zapowiada po przedstawieniu domu Króla - tym bardziej w kontekście słów Soraty
Sorata napisał/a:
Autor chyba celowo podkreślał jego beznadzieję ustami kolejnych postaci, żeby zagrać twistem.
z czym całkowicie się zgadzam i właśnie do tego wydaje się prowadzić narracja mangi.


What's dann cannot be undann ( ͡° ͜ʖ ͡°)
   
Profil PW Email
 
 
*Lorgan   #142 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa
Cytuj
Było nudno jak flaki z olejem, ale zdrada Meliodasa trochę ożywiła serię. Oby to poszło w jakimś ciekawym kierunku, bo na sensowne wykorzystanie czeka pół tuzina dobrze nakreślonych antagonistów. Grzechy niestety wypadają na ich tle dość marnie. Przoduje w tym Merlin, której ani prawdziwa forma, ani rodowód w ogóle mi nie pasują.

Pozdr.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
»Graversh   #143 
Agent


Poziom: Keihai
Posty: 181
Wiek: 37
Dołączył: 26 Maj 2014
Cytuj
Jak zobaczyłem tą telenowelę z Meliodasem i Elizabeth to odpuściłem sobie czytanie. Strasznie miałka zrobiła się ta seria, już nawet Naruto z przegiętymi technikami było ciekawsze, a tutaj? Szkoda, zapowiadało się, że będzie to moja ulubiona manga...
   
Profil PW Email
 
 
»Sorata   #144 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1471
Wiek: 39
Dołączył: 15 Gru 2008
Skąd: TG
Cytuj
Konflikty przybierają na sile i nie sposób się nudzić teraz, gdy do walki dołączył klan bogiń, a na jaw wychodzą machinacje Gowthera z poprzedniej wojny. Postaci poboczne walczące na powierzchni doczekały się kolejnego upgrejdu - nowy chapter kończy przebudzenie mocy Kinga. Odrodzony Mael to póki co niedościgniona istota i chyba tylko Król Demonów przewyższa go mocą. Z kolei braciszek Hawka to również miły nowy aspekt podróży po czyśćcu.

[ Dodano: 15-10-2018, 09:05 ]
Spoiler:

Nareszcie Ban ma coś do roboty, ale takiego obrotu sprawy się nie spodziewałem. Grzechy zyskały healera, który jest badassem. Nie spodziewałem się również uratowania Maela i zakresu przebudzonej mocy Kinga. Bardzo podoba mi się taki obrót sprawy.



[ Dodano: 27-02-2019, 08:55 ]
Starcie z Zeldorisem i Democentaurem (Motaro? :) ) nabrało rozpędu. Fakt, że nawet hypowany Mael miał spore problemy, pokazuje tylko jak ładnie domyka się cała seria. Pięknie stopniowane napięcie w ostatnich rozdziałach wybuchło w momencie przybycia Bana. Każdy panel z jego udziałem od momentu wyjścia z Czyśćca jest niesamowity. Mam słabość do postaci zdobywających coś przez ciężką pracę i wyrzeczenia. Nie mogę się doczekać, co zaprezentuje przeciwko Królowi demonów.

[ Dodano: 20-05-2019, 14:08 ]
Zastanawiam się, czy Nanatsu no Taizai faktycznie chyli się ku końcowi, czy czeka nas jeszcze finałowe starcie gigantów. W tej chwili, wydaje mi się, że ostatnia bitwa jeszcze przed nami. Podobny zabieg autora wskoczył na samym końcu w Kongou Banchou. Z wprowadzonych przeciwników, jedyny ocalały będzie chyba należał(a) do klanu bogiń.


Kryteria oceny walk: Klimat 4/10 Mechanika 3/10 Warsztat 3/10. W razie wątpliwości - konsultuj. Pomoc: https://tenchi.pl/viewtopic.php?p=17457#17457
   
Profil PW Email
 
 
*Lorgan   #145 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa
Cytuj
Twist na koniec okazał się dość tani i mizerny w egzekucji (nic do niego nie prowadziło). Wydaje się istnieć wyłącznie po to, żeby móc zakończyć historię w najszczęśliwszy sposób także dla Zeldrisa (odzyska władzę nad ciałem, żeby żyć długo i szczęśliwie ze swoją wampirzą miłością, którą niedawno oswobodził Meliodas).

Pozdr.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
»Sorata   #146 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1471
Wiek: 39
Dołączył: 15 Gru 2008
Skąd: TG
Cytuj
Cytat:
Twist na koniec okazał się dość tani i mizerny w egzekucji (nic do niego nie prowadziło). Wydaje się istnieć wyłącznie po to, żeby móc zakończyć historię w najszczęśliwszy sposób także dla Zeldrisa (odzyska władzę nad ciałem, żeby żyć długo i szczęśliwie ze swoją wampirzą miłością, którą niedawno oswobodził Meliodas).

Pozdr.


Tak myślałem, że będzie bardzo szczęśliwe zakończenie. Właśnie tak przebiegało to w Kongou Banchou, łącznie z przeciąganiem niektórych wrogów na stronę protagonistów. A w Nanatsu wskazywało na to wiele - nawet niektóre Przykazania okazały się tylko niezrozumianymi pionkami w wojnie złych i faktycznie nie były takie jednowymiarowe.

[ Dodano: 04-12-2019, 12:18 ]
Kolejne starcia za nami, a końca nie widać. Czy popularność Nanatsu no Taizai ma szansę przekształcić je w jeszcze solidniejszy tasiemiec?

Spoiler:

Nareszcie udało się uśmiercić któregoś z głównych bohaterów. Nie spodziewałem się co prawda, ze będzie to Escanor, ale sposób w jaki odszedł, był wystarczająco spektakularny i łzawy. Niby pokonanie Króla demonów podsumowuję całą mangę, ale zakończenie ostatniego rozdziału sugeruje, że nie wszystko jeszcze zostało powiedziane w temacie Artura i Merlin.



Kryteria oceny walk: Klimat 4/10 Mechanika 3/10 Warsztat 3/10. W razie wątpliwości - konsultuj. Pomoc: https://tenchi.pl/viewtopic.php?p=17457#17457
Ostatnio zmieniony przez Sorata 23-05-2019, 07:09, w całości zmieniany 1 raz  
   
Profil PW Email
 
 

Odpowiedz  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 13