Wikingowie byli bardzo interesującą społecznością. Wojownicy, piraci, łupieżcy. Dzikie hordy, o których szeptało się z lękiem i obserwowało z podziwem. Manga przenosi nas do średniowiecza. Wygodne czasy, gdzie wszystko można zdobyć siłą, a jedyne co stanowi o wartości człowieka to zasobność jego sakiewki lub ostrość miecza.
W tych realiach musi odnaleźć się Thorfinn - najmłodszy, trzynastoletni członek najemniczej bandy dowodzonej przez błyskotliwego i chytrego Askeladda. Wbrew pozorom drobny chłopiec to prawdziwy demon. Wiecznie ponury, rzuca spode łba mordercze spojrzenia. W walce dziki, szybki i zaciekły. Przed oczami ma tylko jeden cel - odebrać życie Askeladdowi. Związek łączący tych dwóch do normalnych nie należy.
W miarę postępów fabuły zostałem zaskoczony głębią pojawiających się postaci w mandze, którą wstępnie zaszufladkowałem jako shounenowatą. Oczywiście walka i tak wysuwa się tu na pierwszy plan. Nie brakuje jednak również chwil refleksji i prostych morałów, z których każdy posiada podbudowę fabularną. Vinland Saga przypomina mi pod względem konstrukcji pierwsze tomy Berserka. Nie wstydzi się brutalności zarówno dosłownej (noże w oczodołach) jak i ukrytej (niewolnice noszące dzieci gwałtu, powoli przywiązujące się do swych właścicieli). Udało się przy tym uniknac wprowadzania do świata nadprzyrodzonych mocy. Osadzenie w faktycznych realiach doprawionych szczyptą mitu o wikingach sprawia, że mangę chłonie się bardzo szybko.
Rysunek stoi na wysokim poziomie. Udało się uniknąć bardzo irytującej w niektórych seriach zmiany sposobu rysowania lub nawet zmiany artysty. Postaci są zbudowane „po ludzku“ i mają realistyczną mimikę (z paroma deformacjami). Także to pomaga wrażeniu immersji.
Żałuję, że seria nie jest jeszcze zakończona ale mimo to gorąco polecam. Sam przeszukuję niecierpliwie archiwa internetowe w nadziei na poznanie dalszych losów Thorfinna.
Walka chyba już na stałe weszła w tło. Jest to trochę rozczarowujące, ale nie na tyle by przestać czytać. Thorfinn dojrzał - zarówno fizycznie (niczym Achaja w trylogii Ziemiańskiego) jak i emocjonalnie. Powoli rozbudza szacunek dla swojej osoby.
[ Dodano: 16-01-2017, 19:37 ]
O radosny dniu! Hanami wypuściło 452 strony pierwszego tomu o Thorfinnie. Nie czekać - kupować
Kupiłeś pierwszy tom? Jak oceniasz wydanie? Warto sięgnąć po tę mangę?
Nie kupiłem. Póki co oszczędzam. W kwietniu w sklepie, w którym się zaopatruję będę miał 25% zniżki na zakupy. Wtedy nadgonię wszystkie tomy Vinland Saga, Berserka, Heata i co mi jeszcze do głowy przyjdzie.
A po VS warto sięgnąć dla samej historii niezależnie od wydania.
Nie zdecydowałem się na zakup. Według opinii to kawał dobrej historii, ale zacząłem się zastanawiać czy nie bliżej Vinland saga do Berserka, którego porzuciłem po chapterach związanych z przemianą Griffina.
Nie zdecydowałem się na zakup. Według opinii to kawał dobrej historii, ale zacząłem się zastanawiać czy nie bliżej Vinland saga do Berserka, którego porzuciłem po chapterach związanych z przemianą Griffina.
O ile początkowe tomy są dość ciężkie, próżno doszukiwać się pełni berserkowego mroku w tej mandze. Thorfinn większy nacisk kładzie na odkupienie i kolejne zwroty akcji pchają go raczej w dyplomatyczne klimaty. Natężenie przelanej w ostatnich rozdziałach krwi spadło niemal do zera. Już we wtorek lub środę pojadę na zakupy i podzielę się nowymi informacjami o polskim wydaniu najszybciej jak to możliwe.
Nie zdecydowałem się na zakup. Według opinii to kawał dobrej historii, ale zacząłem się zastanawiać czy nie bliżej Vinland saga do Berserka, którego porzuciłem po chapterach związanych z przemianą Griffina.
O ile początkowe tomy są dość ciężkie, próżno doszukiwać się pełni berserkowego mroku w tej mandze. Thorfinn większy nacisk kładzie na odkupienie i kolejne zwroty akcji pchają go raczej w dyplomatyczne klimaty. Natężenie przelanej w ostatnich rozdziałach krwi spadło niemal do zera. Już we wtorek lub środę pojadę na zakupy i podzielę się nowymi informacjami o polskim wydaniu najszybciej jak to możliwe.
Czekam, jeżeli będzie wydanie w porządku to może się zdecyduję. Niestety, Mushishi mnie odrzuciło i czytam w necie, piękny tytuł.
Wydanie jest piękne, a tomik gruby. Druk i papier porządny. Cena to odzwierciedla - pierwszy tom kosztuje 65 zł. Odnośnie obaw Twitcha:
dy czyta się cały, od razu widać, że do brutalności Berserka wiele brakuje.
[ Dodano: 26-09-2018, 10:32 ]
Niedawno ukazał się już trzeci tom tej mangi po polsku. Póki co, grupy skanlacyjne nadal sporo wyprzedzają rodzimych wydawców, ale myślę, że warto poczekać i kupować na bieżąco. To jeden z tych tytułów, które doskonale się czyta po raz drugi.
[ Dodano: 17-10-2019, 10:11 ]
Oprócz mangi, fani Vinland sagi mogą się również uraczyć anime o tym samym tytule. Całkiem niedawno pojawił się już 11 odcinek drugiego sezonu. Postaci wyglądają nieco inaczej niż w mandze, ale animacja i kolory pomagają maskować to wrażenie. Mam za sobą seans trzech pierwszych odcinków i jestem bardzo pozytywnie nastawiony.
Anime wiernie podąża za fabuła mangi. Oglądam z żoną i obojgu się nam podoba.
Spoiler:
W ostatnim odcinku Thorkell dogonił w końcu skłóconą drużynę Askellada i urządził rzeź. Zapomniałem już o tym momencie i niesamowicie mnie wciągnęło. Wróciło wiele emocji z pierwszego czytania. Polecam.