Co sądzicie na temat wydarzeń mających miejsce przed Pałacem Prezydenckim? Krzyż powinien zostać, czy zniknąć? Jak się mają do tego wszystkiego partie polityczne?
Moim zdaniem, krzyż nigdy nie powinien stanąć na Krakowskim Przedmieściu. Honory zmarłemu prezydentowi, jak też każdemu innemu człowiekowi, należą się przede wszystkim w miejscu jego pochówku, nie pracy. Nasze państwo jest świeckie, więc nie powinno faworyzować, ani nawet wspierać żadnego wyznania - a tak się właśnie pośrednio dzieje. Nawet patrząc z innej strony, Lech Kaczyński nie wyróżnił się niczym, co zasługiwałoby na pomnik, tablicę, czy nawet napis w okolicach pałacu. Był najmniej znaczącym prezydentem wolnej Polski. Poza tym wszystkim, mamy teraz nową głowę państwa, której należy okazać szacunek.
Fanatykom utrudniającym przeniesienie krzyża należy wlepić kary porządkowe i będzie spokój. Przemoc ze strony policji tylko skomplikowałaby sprawę i uczyniła z motłochu męczenników. Ciosy po kieszeniach z pewnością okazałyby się bardziej skuteczne.
