Lata temu wybuchła straszliwa wojna między niebem, a piekłem. Długo panowała sytuacja patowa, jednak dzięki sojuszowi ludzi i aniołów, piekło zostało podbite poza jednym wyjątkiem. Nawet połączone siły armii nie były w stanie przezwyciężyć potęgi Króla Demonów. Obie strony podpisały wiec traktat pokojowy.
Tych wszystkich informacji dowiadujemy się na pierwszej stronie. Potem jest tylko z górki. Spróbujcie sobie wyobrazić ogrom znudzenia najstraszliwszego z potworów, biorąc pod uwagę, że od 200 lat nudzi się w zamkniętym na głucho piekle. Cały czas te same kocie demony i stateczny lokaj. Tak mało duszyczek do torturowania i okropności do wyrządzenia. Po takim czasie nawet siedzenie staje się męczarnią. Mimo statusu, główny bohater ucieka się do naprawdę podłych i nie przystających władcy piekieł sztuczek. Nie łudźcie się. Jeśli już weźmie Was na celownik, nieważne co byście powiedzieli albo zrobili, nieważne kim jesteście albo jakie macie plecy. Zostaniecie przechytrzeni, pobici i odarci ze złudzeń, że kiedykolwiek uda Wam się uciec z łap tego rozpieszczonego dzieciaka. Bo po pierwszej „rozrywce” niechybnie przyjdzie następna.
Manhwa ma bardzo specyficzne rysunki podzielone na kadry na białym tle. Moim zdaniem dodaje im to tylko uroku i nie odbiera prostoty i humoru opowieści. Sporo rozdziałów to tylko krótkie historyjki z przezabawnymi konkluzjami. Zdaje się jednak, że po stopniowym wprowadzeniu głównych postaci, zaczyna się wyłaniać jakiś spajający wszystko wątek. Dotychczas ukazało się 39 rozdziałów. Czytania nie jest może dużo, ale zapewniam, że warto.
Manhwa ma bardzo specyficzne rysunki podzielone na kadry na białym tle. Moim zdaniem dodaje im to tylko uroku i nie odbiera prostoty i humoru opowieści.
Niestety muszę się nie zgodzić, nie odpowiada mi ten zabieg. Cały czas musiałem klikać dalej, bo czasami nic się nie działo. Kreska mi totalnie nie odpowiada, jej stylizacja i porzuciłem po kilku chapterach, mimo tego, że niektóre gagi były dobre. Spodziewałem się czegoś ciekawszego. Oby mniej takich tytułów...