Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


[Poziom 0] Ronzel vs NPC (Cannon) - walka 1
 Rozpoczęty przez »Ronzel, 15-12-2012, 17:55
 Zamknięty przez Lorgan, 22-02-2013, 17:33

7 odpowiedzi w tym temacie
»Ronzel   #1 
Rycerz


Poziom: Keihai
Posty: 15
Wiek: 27
Dołączył: 09 Gru 2012




vs




Patrzył na pomieszczenie ze stoickim spokojem. Wszystko było zniszczone, powywracane. W ścianach pojawiały się ogromne dziury a ludzie wręcz uciekali w rytm kolejnych zniszczeń. Ronzel ruszył przez uciekający tłum ludzi, którzy walczyli ze swoim strachem i jakby nie patrzeć przed ogolonym na łyso „bandziorem”, który teraz trzymał w rękach piękną, młodą kobietę, która powstrzymywała się, aby nie zwymiotować na napastnika przez odór jego oddechu. Kolorowo ubrany rycerz stanął w jednej z dziur i przyjrzał się piękności i następnie ohydnemu nadczłowiekowi.
-Pięknych kobiet się nie bije. Powiedział spokojnie, patrząc z żalem na kobietę, która patrzyła na niego z niedowierzaniem i z prośbą o pomoc. Osobnik z wydzierganym kojotem popatrzył się na wojownika i zaczął się rechotać i wydzielać masę śliny, która opadała delikatnie na podłogę.
-Czy ty naprawdę mówiłeś to do mnie? Myślisz, że taki gnojek, ubrany jak panienka zdoła mi coś zrobić?[/b] Ryku nie było końca, a kobieta wypuszczała z siebie wodospad łez podtrzymując krzyk. Ronzel wszedł do środka i poprawiając swój sakat, chwycił za rękojeść katany.
[i]-Wygląda na to, że będę musiał Ci pokazać kto jest gnojkiem… Wypuść pierw dziewczynę, abym nie zrobił jej krzywdy. I…
Nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, gdyż to co zrobił jego przeciwnik było poza granice moralności. Na prośbę Ronzela wypuścił piękną dziewczynę lecz nie pozwolił jej uciec, tylko wgniótł ją w ścianę. Wzrok rycerza zmienił się diametralnie. Wyrażał teraz pełnie gniewu i braku szacunku do wroga.
-Jestem Cannon… Również się przedstaw, abym wiedział kogo zabijam. Z uśmiechem pełnym pogardy , wypowiedział te słowa a na jego dłoniach pojawiła się zielona poświata. Ronzel od razu go rozgryzł. Wiedział, że jego przeciwnik będzie atakować tylko swoimi pięściami, ale nie wiedział na czym polega jego zdolność. Po jego rysach odgadł, że jest sanbetańczykiem.
-Ronzel „Flash” Schun i o tym kto kogo wykończy zadecyduje walka. Wypowiadając te słowa chwycił za swój sakat i nim rzucił prosto przed oczy Cannon’a, który złapał słomiany kapelusz i nie zauważył, że właśnie pod nim jest Schun, który użył swojego „Step’a”. Będąc pod sanbetańczykiem wykonał szybkie, machnięcie kataną, która przefrunęła blisko twarzy Cannon’a i ominęła jego ciało o kilka milimetrów. *Wykonał unik…* Myślenie przerwało uniesienie pięści przez „łysola”. Ronzel szybko odskoczył do tyły, aby ominąć pięści, która wbiła się w podłogę i zrobiła w niej dziurę, do której mógł skoczyć dorosły mężczyzna. Uśmiech z twarzy Cannon’a nie znikał, było czuć w powietrze, że uwielbia atmosferę walki, w której uczestniczył.
-Wiesz co? Tak sobie myślę… Co za krety lubi dziergać sobie kojota na pół twarzy… Oj! Przepraszam to Ty… Przeciwnik przeskoczył dziurę i biegł z całą szybkością na rycerza, który tylko uśmiechnął się pod nosem. Zauważył również, że zielona aura zniknęła z pięści atakującego, więc wykorzystał szanse i zaczął powoli unikać ciosów, które nie były tak silne jak poprzednie. Ronzel zaczął szybko analizować zdolność Cannon’a, lecz musiał się jeszcze skupić na unikach, więc wziął mocny zamach kataną, aby przeciwnik uskoczył na bok i szybko wskoczyć do dziury, którą wcześniej stworzył wróg. Szybko przebiegł po parterze i ukrył się w jednym z pokoi gościnnych Hotelu Miraban.
-Chyba będę musiał użyć dwóch mieczy na tego skurczybyka i swojego „Step’a”.
-Ten cały „Step” to twoja zdolność, prawda? Może mi ją pokarzesz? Sanbetańczyk wybił kolejną dziurę w ścianie i z uśmiechem mordu wkroczył do pokoju. W tym samym czasie Schun wyciągnął swoje wakizashi i ustawił się w pozycji atakującej. Zaparł się nogami do tyłu a miecze ułożył w kształt litery „X” naprzeciwko klatki piersiowej.
-Już ją widziałeś… Ale jako, że jesteś łysym dupkiem nie zauważyłeś tego. Cannon zmarszczył brwi i jego ręce zaczęły się powiększać, na nich pojawiła się zielona aura.
-To jest moje Gensoku. Ciesz się póki możesz z życia, bo za chwilę pożegnasz się z tym świat…
-Za dużo gadasz, łysolu. Pojawiając się za Cannon’em poruszył kataną tak, aby trafiła w prawą rękę, ale po prostu obtarła się o jej skórę, zaś wakizashi przejechało prosto po plecach, zostawiając po sobie ogromną bruzdę krwi. Sanbetańczyk cisnął swoją prawą ręką w tył, obracając się o 180 stopni, aby uderzyć Ronzel’a, który przemieścił się, gdy ręka była oddalona od twarzy o dosłownie kilka milimetrów. Tym samym powstała kolejna dziura w ścianie, spowodowana unikiem nagińczyka.
-Wygląda na to, że jesteś prawdziwym debilem, skoro jeszcze nie przeanalizowałeś mojej zdolności. Ja, zaś przez połowę naszego pojedynku analizowałem twoje poczynania. Gdy nie masz tej całej aury na swoich pięściach, twoje ciosy są o wiele silniejsze od tych zwykłych. Ale to było tylko Kijunhou, teraz jak sam mi powiedziałeś jesteś w formie Gensoku, przez co twoje ramiona stały się twarde jak stal i o wiele bardziej okazalsze niż zwykle. Ataki są teraz silniejsze o jakąś połowę, ale… Nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, gdyż moja zdolność jest stworzona do walki z takimi jak ty. Wykorzystujesz tylko siłę, aby powalić przeciwnika na tak zwaną, glebę. Do tego…
-Skończyłeś? Oczywiście, że rozpracowałem twoją zdolność… Po prostu zwalniasz czas, aby uniknąć każdego ciosy i również po to, żeby przemieścić się szybko. Cannon zauważył wyszczerzonego Ronzel’a, który patrzył na niego jak na idiotę.
-Wyglądasz jak idiota, zachowujesz się jak idiota i nim seryjnie jesteś. Może pokazać Ci jeszcze raz mojego „Step’a”?[/b] Niezauważalnie przeniósł się przed sanbetańczyka i wbił prosto w wątrobę wakizashi, które brutalnie wyciągnął i uniknął jeszcze raz „Step’em” ciosu, który zapewne by go zabił.
[i]-Ty gnoju!! Zabiję Cię!!

-Przestań wrzeszczeć… Chyba się sam nie domyślisz… Moja moc to „Rapid Movement”, teraz użyłem Kijunshou: „Step”. Druga część twojej analizy jest dobra, ale pierwsza zła. Nie zwalniam czasu ani nic takiego, po prostu szybko się przemieszczam, dlatego noszę przydomek „Flash”. A teraz… Zakończmy to… Rycerz chwycił mocno swoje dwa miecze i przemieścił się za Cannon’a, który natychmiastowo się obrócił i obronił ręką, przed cięciem. „Flash” od razu przeniósł się nad przeciwnika, który wykonał zamach dłonią, aby złapać nagińczyka za gardło z zamiarem zmiażdżenia go. Nagińczyk jednak przypuścił szarże swojej techniki przemieszczając się dookoła wroga, który zaczął mieć mętlik w głowię i uderzał w puste ściany. Gdy sanbetańczyk zaczął głośno dyszeć Ronzel zatrzymał się i starł pot z czoła.
-Dałeś się nabrać, idioto… Za bardzo polegasz na swoich pięściach i nie skupiasz się na szybkości i wytrzymałości, dlatego postanowiłem Cię zmęczyć. Czas na FINISH!! Cannon zatrzymał pierwsze uderzenie kataną, ale nie zauważył, że wakizashi wbił mu się prosto w żebra, a później rozluźnił gardę pięści i został wyrzucony mocnym kopnięciem przez ścianę.
-Oi… Trochę teraz narozrabiałem…
-Jakim cudem nie zauważyłem tego miecza?! Mówiłeś tylko o przemieszczaniu się!! A nie na przyspieszaniu!!
-Naprawdę? Myślałem, że się sam domyślisz. Dałem Ci wskazówkę na temat mojej zdolności i jeszcze narzekasz! Gdy sanbetańczyk wstał poczuł jak nogi rycerza wbijają mu się w klatkę piersiową i wyrzucają przez kolejną ścianę, która przeniosła go na tyły hotelu, gdzie znajdowały się resztki jedzenia i inne śmieci. Wojownik nie miał już sił, aby wstać i patrzył się z wściekłością na rycerza.
-Na co czekasz?! Zabij mnie!! W końcu tego chciałeś!! Chciałeś mnie zabić za tą młodą su**!
-Nie… Niektórzy z rycerzy mówią, że w walce albo jestem leniwy i traktuję wszystko na luzie lub… Lub po prostu jestem draniem bez honoru, nie trzymającym kodeksu rycerza w sercu… Ale… Mam serce i nie zabiję Cię… Tym razem. Następnym nie dostaniesz łaski. Włożył swoje dwa miecze do pochew i poprawił kimono. -Kiedyś byłem taki jak Ty… Dlatego w walce zostałem zraniony w oko, na którym mam opaskę… Teraz prawie nie widzę na nie. Ciebie spotkała kara w postaci walki ze mną… Chociaż wątpię czy weźmiesz z tego jakiś morał… A teraz, Bye Bye, panienko. Wypowiadając te słowa przeniósł się na pierwsze piętro i wrócił po swój słomiany kapelusz, nakładając go na głowę. Spojrzał jeszcze na martwą dziewczynę i wyszedł.
   
Profil PW Email
 
 
^Genkaku   #2 
Tyran
Bald Prince of Crime


Poziom: Genshu
Stopień: Senshu
Posty: 1227
Wiek: 39
Dołączył: 20 Gru 2009
Skąd: Raszyn/Warszawa

No dobra, to twoja pierwsza walka. Byłem bardzo ciekaw jak Ci pójdzie, niestety trochę się rozczarowałem.
Po pierwsze nie nakreślasz żadnego miejsca. Dopiero w połowie wpisu dowiadujemy się, że to jakiś hotel. Nie bardzo wiadomo, co się tak naprawdę dzieje. Dlaczego Cannon robi tam masakrę? Skąd twój bohater się tam wziął ? Na te pytania odpowiada poniekąd ninmuu, ale jak rozumiem powstało ono po tym, jak wrzuciłeś walkę ?
Po drugie konstruujesz strasznie długie zdania. O wiele za długie.
Cytat:
Ronzel ruszył przez uciekający tłum ludzi, którzy walczyli ze swoim strachem i jakby nie patrzeć przed ogolonym na łyso „bandziorem”, który teraz trzymał w rękach piękną, młodą kobietę, która powstrzymywała się, aby nie zwymiotować na napastnika przez odór jego oddechu.

Którzy, którym, która... dużo tego. Kiedyś też popełniałem ten błąd.
Cytat:
Ronzel zaczął szybko analizować zdolność Cannon’a, lecz musiał się jeszcze skupić na unikach, więc wziął mocny zamach kataną, aby przeciwnik uskoczył na bok i szybko wskoczyć do dziury, którą wcześniej stworzył wróg.


Za długo. Spokojnie możesz rozbić to na kilka zdań. Użyć jakiś pojedynczych. Dać czytelnikowi trochę odetchnąć.

Po trzecie dialogi. Sposób w jaki je zapisujesz, kursywą...NIE!. Robi się chaotycznie. Łatwo się pomylić i pogubić przy czytaniu. Ciężko stwierdzić kto wypowiada daną kwestię. Poczytaj sobie walki innych. Polecam Lorgana, Draxa, Starka, Kalamira, Pita.

Po czwarte dużo powtórzeń. Co chwila Step, Flesh etc.

Podobało mi się za to przebieg walki. Jak wyjęty z komiksu, bardzo w klimacie Tenchi uważam.

Nie wiem, czy pisałeś coś wcześniej, czy to twój pierwszy raz. Wybrałeś sobie dość trudnego przeciwnika (sam go wymyśliłem ;P ). Nie wykorzystałeś też wydaje mi się w pełni jego potencjału. W każdym razie ja widzę w tobie potencjał. Zachęcam do dalszych walka i nie zniechęcaj się :)

Genkaku głosuje na NPCa

4/10.
   
Profil PW Email Skype
 
 
Starke   #3 


Posty: 102
Wiek: 37
Dołączył: 07 Lut 2012
Skąd: Z przypadku

Sweet Mother of Mercy...
Zazwyczaj staram się omówić pracę możliwie dokładnie, ale tym razem nie ma to chyba większego sensu. Masz zdecydowanie za dużo usterek, nawet jak na debiutanta – drobiazgowe ich opracowanie zajęłoby więcej, niż Twój wpis (notabene: jedyny jego plus to właśnie długość, a raczej krótkość).
Zatem, ogólnie rzecz biorąc:
- dialogi. Przykro mi, ale muszę to napisać: są okropne. Takie trochę: ,,- Ha, nie żyjesz! – Nieprawda, to ty nie żyjesz!" W dodatku nie umiesz ich poprawnie zapisać (np. ,,Pięknych kobiet się nie bije. Powiedział spokojnie...."). Znajdź sobie w sieci jakiś samouczek literacki, powinno pomóc;
- maniera rodem z anime, co stanowi akurat dość częsty feler w środowiskach fanów, którzy naoglądali się różnych rzeczy, a potem spróbowali coś napisać.
Podejrzewam, że gdyby zrobić z Twojego wpisu odcinek jakieś Tenchi OAV, dałoby się to nawet oglądać. Niestety, tekst rządzi się nieco innymi prawami niż kinematografia czy animacja. Gdy się tej różnicy nie rozumie lub nie zwraca na nią uwagi, powstaje cały szereg dość nieprzyjemnych zgrzytów. Stąd np. Twoje dialogi zostały przeniesione żywcem z jakiegoś shonena, gdzie bohaterowie są z reguły ultraszybcy i mają cały zestaw ultramorderczych technik, co nie przeszkadza im ani odrobinę w rozwlekłym komentowaniu poczynań swoich, przeciwnika, wygłaszaniu mniej lub bardziej infantylnych refleksji na temat świata etc. W piśmie taki zabieg razi. Mam propozycję. Podejdź do jakiegoś kolegi, który umie się bić, i wyzwij go ,,na solo". Jak dobrzy byście nie byli stawiam na to, że wiele sobie w trakcie walki nie pogadacie. Nawet jeśli starcie ma jakieś głębsze podłoże (rozlane piwo, spór ideologiczny), ewentualne komentarze także przybiorą nieco inną postać. Spróbuj, szybko zrozumiesz, o czym mówię.
Podobnie sama sekwencja walki. Widziałem to już dziesiątki razy, jeśli nie setki. To, czyli ten beznadziejny pomysł na relacjonowanie walki krok po kroku, prosto z sesji RPG (robię to, robię tamto) wraz z opisami, które chyba miały być malownicze, a są...sam sobie dopowiedz. Praca tekstowa nie jest prostym zapisem jakiejś sesji, tak jak nie jest przeniesionym w literki anime;
- niedociągnięcia techniczne. Powtórzenia, cudzysłów tam, gdzie nie trzeba, interpunkcja (jej brak?), i tak dalej. Nawet nie chce mi się tego wymieniać;
- stylistyczna masakra.

Nie chcę Cię zniechęcać, ale nie mogę przecież kłamać. Jest kiepsko, masz przed sobą bardzo dużo pracy. Na pocieszenie: wszyscy wymienieni powyżej przez Genkaku zaczynali od pisania totalnych gniotów (w tym oczywiście ja). Mieliśmy przy tym szczęście o tyle, że ocenialiśmy się we własnym gronie, także produkowana przez nas chałtura otrzymywała mocno zawyżone noty. Nadal zresztą tak jest, choć już w znacznie mniejszym stopniu. Chwała Bogu (któremkolwiek), że te najgorsze teksty nie są na widoku...
Jest zatem nadzieja....póki co jednak, 3,5.


World on fire with a smoking sun,
Stops everything and everyone,
Brace yourself for all will pay,
Help is on the way!
   
Profil PW Email
 
 
^Pit   #4 
Komandor


Poziom: Genshu
Stopień: Seikigun Bushou
Posty: 567
Wiek: 34
Dołączył: 12 Gru 2008

Ronzel

Zacznę tak: Jesteś jeszcze młody, nie wszystko zostało ci wpojone do głowy, nawet jeśli chodzi o gramatykę. To wymaga czasu i przeczytania przynajmniej kilku książek, dla samej przyjemności czytania (niektórzy radzą sobie bez tego; potrafią wykształcić swój styl tylko patrząc na prace innych, ale ogólnie mają nieporównywalnie trudniej). Nie masz swojego stylu, przynajmniej my go jeszcze nie znamy. Masz za to chęci i imponującą wiedzę (nazewnictwo). Tenchi nie jest jednak serwisem, gdzie nowicjusze mają łatwo - pokaż, że potrafisz podnieść się po tonach uwag, wtedy oceny będą rosnąć.

A dlaczego to piszę? Bo wpis jest dość słaby.

Przede wszystkim fabuła, opowiedziana za pomocą ciągnących się w nieskończoność, pełnych powtórzeń zdań. Co chwila "który, która, które", nie do końca trafione spójniki (gdy kontynuujesz zdanie i powtarzasz "i" dobrze by było postawić przecinek. Choć w sytuacji o którą mi chodzi lepiej pasowało by "a", przed którym również przydałby się przecinek).

Cytat:
-Pięknych kobiet się nie bije. Powiedział spokojnie, patrząc z żalem na kobietę, która patrzyła na niego z niedowierzaniem i z prośbą o pomoc.

Tworzenie dialogów nie jest tak proste na papierze, jak w głowie albo podczas grania w sesję rpg. Przede wszystkim zabrakło drugiego myślnika po "bije". Do tego powtórzenie - "patrzyła, patrzył". Warto też zdecydować się na jedno - myślniki, lub kursywa
Czasem brak ci zamienników, lub używasz ich niepoprawnie. Głupio jest tak tracić punkty, bo naprawdę próbujesz wpisać się w ten świat swoją osobą. Ma ona nawet jakieś backstory, jakąś głębię...
Cytat:
to co zrobił jego przeciwnik było poza granice moralności. (...) Wyrażał teraz pełnie gniewu i braku szacunku do wroga.

A potem natrafiam na tego typu zdania. "To co zrobił jego przeciwnik było niewyobrażalne" albo "wykraczało poza granice". Analogicznie w drugim przykładzie - "wyrażał pełniĘ gniewu i brak szacunku". Dostrzegasz subtelną różnicę? Powiedz sobie kilka razy w głowie klecone zdanie, zastanów się, czy brzmi dobrze. Tak samo postępuj z dialogami.

Cytat:
-Ronzel „Flash” Schun i o tym kto kogo wykończy zadecyduje walka

Jeszcze raz, tworzenie dialogów: Po przedstawieniu się, warto dać czytelnikowi jakąś jasną podpowiedź w stylu "- przedstawił się i ciągnął dalej zaciekłym tonem", coś takiego. To, co jest oczywiste w twojej głowie nie zawsze jest jasne dla osób postronnych, to jest, czytelników.
Cytat:
chwycił za swój sakat i nim rzucił prosto przed oczy

"Rzucił nim" - kolejność wyrazów w zdaniu.
Cytat:
*Wykonał unik…*

Czy to myśl wtrącona, myśl bohatera czy opis akcji (rodem z RPGa)? Jeśli twój wpis nie jest utrzymany w standardach książkowego opowiadania, warto by dać nad nim jakąś legendę "co jest czym".

Co jeszcze?

Złe końcówki jak "uskoczył do tyły" i "czuć w powietrze" albo wręcz urwane jak "co za krety" gdzie powinien być "kretyn".
Drobiazg, wyłapany w dialogu - skroń to raczej nie pół twarz (bardziej pasowałby wtedy Llamar Lunario, który istotnie ma na twarzy ładny wzorek, i to też nie do końca).
A i jeszcze to - zielona aura znika z rąk Cannona;
Cytat:
wykorzystał szanse i zaczął powoli unikać ciosów

To znaczy, że wcześniej Ronzel dawał się obijać? Z opisu wynika, że raczej zwinnie je wymijał, więc to zdanie trochę nie ma sensu. Zwłaszcza, że gdybyś dał siętrafić - cannon ma 5 + 3/4 siły. Zgniótłby cię :D
Cytat:

-Chyba będę musiał użyć dwóch mieczy na tego skurczybyka i swojego „Step’a”.

Nie rozumiem tego zdania...nie chodziło przypadkiem o to, że "będę musiał zacząć używać Step'a wraz z dwoma mieczami na tego skurczybyka"? Kolejność wyrazów po raz kolejny!

No i same opisy akcji, oraz rozmowy.

Wyjaśnianie na głos działania mocy Cannona jest tak łopatologiczne, że bardziej się już nie da. W ogóle za bardzo się skupiasz na nazwach, na wyolbrzymianiu co jest Kinjohou, Gensoku, Step tu, Step tam. Dialogi są prostackie! Bohaterowie mówią, jakby ktoś rzucił na nie zaklęcie "drętwota". Powiedz je sobie na głos przed lustrem, a potem zapytaj "czy tak mówi normalny człowiek? Czy to jest luzak? Czy to jest <<typ ruska>>, który rozgniata wszystkich wokół na miazgę?".

Z opisami już jest problem - opisane są niejasnym, niepoukładanym językiem, stworzonym z fragmentów zdań, na siłę sklejonych razem słowami pokroju "które". Dochodzi drugi, czyli wspomniana drętwota i mamy niezrozumiałą mieszankę, kisiel, który ciężko przechodzi przez gardło.

Jakieś plusy?

Oj są, nie martw się. Podoba mi się to, że próbujesz nadać swej postaci "taktycznego wymiaru", Ronzel obserwuje, myśli na polu walki. Wykorzystałeś naturalną przewagę, by unikać zabójczych ciosów Cannona, próbowałeś go zanalizować aż do przesady! Fajne jest też to, że na sam koniec nadajesz swojej postaci głębszego wymiaru. Coś w stylu wspominania "błędów młodości", pokazujesz szacunek godny rycerza, czy w twoim przypadku "samuraja" (naprawdę, trzeba było by wyjaśnić tę kwestię, kto jest w końcu kim xD) i mieszasz go z luzem Ronzela.

I co ja mam ci postawić? Z jednej strony - jakiś tam potencjał, zaczątki kreacji postaci, myślenia w walce; z drugiej strony - nieogarnięta zbitka myśli, błędów (także w bbcode), niedopatrzeń. Mogłeś dać dojrzeć temu wpisowi i przejrzeć go jeszcze raz. Tym bardziej, że postanowiłeś napisać ją tak po prostu - nie dysponując żadnym nimmu. Spokojnie był więc czas poprawić usterki, wyłapać wszystkie babole. Naprawdę chciałem, by to był udany debiut, ale nie jestem w stanie postawić nawet piątki. A z czwórką się waham. Tu jest po prostu zbyt wiele niedorzeczności na raz.

Jeszcze raz - nie zrażaj się tą porażką, wyciągnij z niej wnioski a będzie dobrze. Tym bardziej, że wzorujesz się na Kyoraku, a to dobry i prosty bohater do imitowania we wpisach ;)
A jeszcze jedno, jeśli brakuje ci zamienników, spróbuj użyć tego: http://www.synomix.pl/index.html , powinno pomóc przynajmniej w kilku niejasnych sytuacjach, kiedy nie wiadomo czego użyć.

Po tym całym wywodzie, pozostaje mi postawić 3.5 - drętwe dialogi, dużo zbyt rozciągniętych zdań, przez to cierpi dynamika, dziurawe bbcode przeszkadza w odbiorze, jedna wielka papka. Jednocześnie zaczątki czegoś dobrego, jak myślenie w walce i analiza przeciwnika, czyli tutaj będzie dobrze. O fabule z kolei ciężko coś powiedzieć poza tym, że jest.
   
Profil PW Email
 
 
»Twitch   #5 
Yami


Poziom: Wakamusha
Posty: 1053
Wiek: 35
Dołączył: 08 Maj 2009

Ronzel

To Twoja pierwsza walka i nawet jeżeli ją przegrasz, a wszystko na to wskazuje, nie zniechęcaj się. Widać, że masz styczność z tego typu tematyką i szereg niezłych pomysłów. Musisz popracować nad otoczką. Pamiętaj, że w tego typu opowiadaniach dobrze by było abyś przedstawił czytelnikowi gdzie się przenosi. Może łatwiej Ci będzie jak najpierw będziesz opisywał krótko miejsce w którym ma dziać się akcja, a następnie do niej przechodził. Ciebie też wprowadzi to w odpowiedni klimat i wygodniej będzie dalej pisać. Idąc za radami odnośnie krótszych zdań nie popadaj w skrajność, one nie mają być urwane, a zwyczajnie krótsze, dzielone np. na 2 kwestie. Nie wiem czy się nie powtarzam za kimś, ale idąc za radą, którą sam kiedyś dostałem, czytaj, wygłaszaj na głos dialogi, które piszesz. Sprawdź jak one brzmią, czy aby na pewno naturalnie, czy na co dzień gdzieś usłyszałbyś zdania w takim szyku lub tego typu. Masz plus za ciekawe odniesienie się do swojej postaci, możesz kształtować ją jakoś charakterystycznie w swoich opowiadaniach. Zastanów się czym chciałbyś się wyróżniać spośród innych? Może strojem, jakimś nietuzinkowym zachowaniem? A może bronią, której używasz? Opracowywanie swojej postaci i tworzeniem wpisu wokół jej historii i osoby też jest dobrym rozwiązaniem, przysiądź odrobinę do tego ;)
Nie będę powtarzał za pozostałymi nad błędami, ale wystąpiło ich sporo. Jak sam masz wątpliwości odnośnie jakiejś kwestii, lub też po prostu nie wiesz, zwróć się do innych graczy w odpowiednim czasie. Podpowiedzą Ci i postarają się pomóc, a Ty na pewno na tym źle nie wyjdziesz.

Ocena: 3,5/10

Oddaję głos na NPC.


Little hell.
   
Profil PW
 
 
»Kalamir   #6 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1033
Wiek: 36
Dołączył: 21 Lut 2009

Ronzel, pomyliłeś tenchi z jakimś PBF Bleacha. Zignorowałeś istniejący świat, aby pisać kompletnie na własną modłę.

-Zero spójności ze światem gry.
-Fatalnie odwzorowane postacie - szkoda, bo sam w Cannonie widzę duży potencjał.
-Zero pomysłu na historię.
-Zero jakiegokolwiek klimatu - bo rozumiem, że tworzysz pod mocnym wpływem wspomnianej serii anime/mangi ale nawet to nie wyszło jakkolwiek interesująco.
- Naprawdę...naprawdę kiepskie dialogi.

Koledzy chcą być delikatni i napisali wiele słów zachęty, dlatego ja już nie będę głaskał cię po głowie i pozwolę sobie zadać kilka bolesnych ciosów - co mam nadzieje wyjdzie na dobre.
1. Zastanów się jeszcze raz nad postacią - czy na pewno chcesz grać zerzniętą karykaturą istniejącego bohatera? Czy jednak wolisz połączyć elementy, które ci się podobają z czymś od siebie?
2. Zabieraj się do lektury na tenchi. Ogarnij teksty o świecie a później kilka lepszych walk innych graczy.
3. Zacznij czytać książki - nie mówię, że tego nie robisz (nie wiem), rób to częściej i więcej.

Ocena: 2



   
Profil PW
 
 
*Lorgan   #7 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa

Ronzel – Ciekawe, że ostatnią walką sezonu okazał się odważny debiut :DD
Chyba najważniejszymi niedociągnięciami okazały się dialogi i fabuła (a w zasadzie jej brak). Reszta niestety też nie jest najlepsza... Zresztą, czego można spodziewać się po wpisie o porównywalnej długości do komentarzy?

Ocena: 3,5/10
______________________________________________________________

Oddaję swój głos na NPC.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
*Lorgan   #8 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa

..::Typowanie Zamknięte::..


Ronzel - 20 pkt.

NPC - 33 pkt.

Zwycięzcą został NPC!!!

Punktacja:

NPC +n/a
Genkaku +10
Starke +10
Pit +10
Twitch +10
Kalamir +10
Lorgan +10


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 

Temat zablokowany  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 14