4 odpowiedzi w tym temacie |
*Lorgan |
#1
|
Administrator Exceeder
Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209 Wiek: 38 Dołączył: 30 Paź 2008 Skąd: Warszawa
|
Napisano 16-07-2009, 22:04 One Piece: Ace i Luffy
|
Cytuj
|
Admirał Sengoku ujawnił wszem i wobec, że Ace nie jest częścią rodziny Monkey. Garp przygarnął go na wyraźną prośbę jego prawdziwego ojca - GOL D. ROGERA.
Co sądzicie o tej sytuacji? Mi w pierwszej chwili wydała się odrobinę przekombinowana i "brazylijska", jednak po zastanowieniu coś takiego może wnieść w przyszłości sporo ciekawych rzeczy. Przede wszystkim rzuca światło na samego Rogera - króla piratów, o którym nie ma co się oszukiwać, dawno nie słyszeliśmy żadnych ciekawostek.
Zastanawiam się również, czy ta informacja dotrze kiedyś do uszu Luffy'eg i jak on na nią zareaguję. Nie spodziewam się żadnego odrzucenia, jednak stosunki "braci" mogą się odrobinę oziębić... choć szczerze powiedziawszy nawet to jest bardzo mało prawdopodobne. |
Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.
Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie |
|
|
|
^Coyote |
#2
|
Komandor
Poziom: Genshu
Stopień: Shinobi Bushou
Posty: 669 Wiek: 35 Dołączył: 30 Mar 2009 Skąd: Kraków
|
Napisano 31-08-2010, 15:17
|
Cytuj
|
Mi też się to spodobało Wytłumaczyło dlaczego Ace był potężniejszy od Luffyego i przypomniało nam trochę o Rogerze.
Lorgan napisał/a: | Zastanawiam się również, czy ta informacja dotrze kiedyś do uszu Luffy'eg i jak on na nią zareaguję. |
Jak się okazało , Lufy od początku o wszystkim wiedział. Byli braćmi z innego powodu niż więzy krwi .. ale i tak Luffy wpadł z powodu jego śmierci w czarną rozpacz .. |
"No somos tan malos como se dice..."
"Nie jesteśmy tacy źli jak się o nas mówi..."
|
|
|
|
»Drax |
#3
|
Yami
Poziom: Wakamusha
Posty: 242 Wiek: 33 Dołączył: 06 Sie 2010 Skąd: Gliwice
|
Napisano 31-08-2010, 20:08
|
Cytuj
|
Cytat: | Wytłumaczyło dlaczego Ace był potężniejszy od Luffyego i przypomniało nam trochę o Rogerze. |
Po raz kolejny nie podoba mi się twoje rozumowanie. Ich krew to żaden powód, to nie Naruto, gdzie poszczególny ród ma przypisane jakieś szczególnie zajebiste możliwości, ownujące wszystko i wszystkich wokół. Ace osiągnął swoją siłę dzięki silnej osobistości, twardym warunkom wychowania przyjaciołom, którzy dodawali mu sił i motywacji. Podobnie zresztą jest w przypadku Luffiego. Młodszy z "braci" jest... no właśnie, młodszy, a w tej kategorii wiekowej nawet w OP może to mieć jakieś znaczenie, doświadczenie i tyle. W grę wchodzi oczywiście także owoc, ten od Ace'a należy przecież do Logii.
Ponadto Luffy także ma potężny rodowód, jego dziadek jako jeden z niewielu mógł zasługiwać na miano prawdziwego przeciwnika Gold Rogera, no a ojciec? Wielki rewolucjonista, człowiek, którego boi się WG... taka osobistość nie może być przecież wymoczkiem.
Podsumowując, krew ma gówno do gadania przy potencjale i sile w tej serii. |
Per aspera ad astra. |
|
|
|
^Coyote |
#4
|
Komandor
Poziom: Genshu
Stopień: Shinobi Bushou
Posty: 669 Wiek: 35 Dołączył: 30 Mar 2009 Skąd: Kraków
|
Napisano 31-08-2010, 21:31
|
Cytuj
|
Tak tylko mi się napisało Wiadomo, że geny swoje robią a Ace miał je od najlepszego z piratów No i nie powiem, żeby krew miała gówno do gadania , bo jest przecież "Will of the D", które przekazuje się z pokolenia na pokolenie |
"No somos tan malos como se dice..."
"Nie jesteśmy tacy źli jak się o nas mówi..."
|
|
|
|
^Pit |
#5
|
Komandor
Poziom: Genshu
Stopień: Seikigun Bushou
Posty: 567 Wiek: 34 Dołączył: 12 Gru 2008
|
Napisano 31-08-2010, 21:36
|
Cytuj
|
Bo "D" oznacza kłopoty. Na ten przydomek (literę...) zasłużyli sobie tylko najwięksi etc, itp.
Co z tego, że obaj nie byli braćmi, skoro tak się zachowywali? Ich rywalizacja i treningi może nie jakieś nadzwyczajne, ale dały podwaliny pod solidną przyjaźń (czy może nawet "braterską miłość"). Dlatego potem obaj dążą do swoich celów, stając się silniejsi mentalnie i fizycznie. Luffy był skłonny przebyć dla Ace'a morze (no dobra - pół krainy), przetrwał Impel Down, zebrał sojuszników i wpakował się w sam środek zawieruchy. Dzięki tej charyzmie już stał się mocniejszy. Po śmierci swego najbliższego towarzysza okazał się być jeszcze bardziej epicki i zmotywowany (także dzięki gadce Jinbeia), także to też było potrzebne, by wykształcić w młodym jeszcze więcej zaangażowania. Dzięki temu w towarzystwie gumiaka znalazły się takie jednostki jak Crocodile, wspomniany Jinbei oraz Raylegith - a to już jest hiperklasa w świecie OP. |
|
|
|
| Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 14
|