Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


[Poziom 0] Twitch vs NPC (Karoi Aneki) - walka 1
 Rozpoczęty przez RESET_Twitch, 29-05-2009, 17:56
 Zamknięty przez Lorgan, 03-06-2009, 15:33

5 odpowiedzi w tym temacie
RESET_Twitch   #1 


Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 23
Dołączył: 27 Maj 2013

Karty:
- Twitch
- Karoi Aneki

Gdy usłyszałem słowa dziewczyny wiedziałem już, że walka jest nieunikniona.Unosząc wzrok zauważyłem, że moja przeciwniczka nie rusza się z miejsca. Dokładnie tak, jakby nie miała zamiaru przypuścić żadnego ataku. Zobaczyłem za to coś innego. Z obu stron zaułka zmierzały w moją stronę dziwne postacie. Szły wolno. Na prawdę wolno, włócząc nogami i stawiając kolejne kroki niezwykle pokracznie, wręcz nienaturalnie. Obijały się o siebie i o ściany jakby były pod wpływem alkoholu. Zrozumiałem, że nie mam do czynienia z ludźmi, w każdym bądź razie byli oni na rozkazy Karoi. Z jednej, bardziej odległej ode mnie strony, było ich trzech, natomiast z tej bliższej dwóch. Przez chwilę przyglądałem się ich białym ciałom i głowom pozbawionym twarzy. Nie byli za to bezbronni. Do rąk mieli po przytwierdzane średniej długości ostrza. Zastanawiałem się czy w ogóle mnie widzą.
- No i co złociutki? - rzuciła z wyraźnym zadowoleniem dziewczyna. - Zmieniłeś zdanie? - dodała zaraz. Nie odpowiedziałem. Skupiłem swoją uwagę na zbliżających się przeciwnikach. Pomyślałem, że wystrzały w tym miejscu mogły by ściągnąć tutaj kolejnych agentów lub kogoś innego, równie zbędnego. Zabezpieczyłem więc rewolwer i schowałem go. Na szczęście zaułek w którym się znajdowałem był na tyle szeroki, że mogłem skorzystać z bułatu. Nie mogłem jednak walczyć wystarczająco swobodnie. Próbowałem jak najszybciej przeanalizować różne wyjścia. Wdawanie się w poważniejsze starcie nie było tym czego chciałem, miałem misje do wykonania, byłem na wrogim terenie i nie wszystkie okoliczności mi sprzyjały. Atakując dwie marionetki znajdujące się bliżej mnie dałbym czas na dotarcie kolejnym i wtedy musiałbym walczyć z wszystkimi. Nie mówiąc już o dziewczynie, która na pewno pacyfistką nie była. Skończył mi się czas na przemyślenia, oponenci byli coraz bliżej i trzeba było wykonać ruch.
- Skarbie, jak będziesz tak stał to przyrośniesz - odezwała się nagle Aneki znudzonym tonem. - A wtedy moje bratki zetną cie jak kwiatki - powiedziała chichocząc. Jej śmiech coraz bardziej mnie irytował. Zresztą jak i cała jej osoba i ta sytuacja. Natychmiast zrzuciłem płaszcz. Moje oczy zaczęły się iskrzyć złotem, podobnie zresztą jak paznokcie, które nieco urosły. Z moich pleców wyrosły skrzydła o ciemnoszarym upierzeniu z czarnymi falami znajdującymi się tuż przy plecach. Parę identycznych piór pojawiło się we włosach na głowie. Nie zwlekając dłużej wystrzeliłem w górę obierając za cel siedzącą na gzymsie dziewczynę.
- Co jest... - wrzasnęła prawie. Przerwała w połowie, gdy chwyciłem ją za gardło. Ścisnąłem mocno, tak aby wiedziała, że nie żartuję. Obniżyłem po tym nieco lot, tak abym nie był widoczny z poza budynków, ale też tak, aby kreatury z dołu nie mogły mnie sięgnąć. Szczęście w nieszczęściu był to zaułek między dwoma kamienicami ze ścianami bez okien. Uderzyłem przeciwniczką o ścianę.
- Od ciebie zależy siła mego uścisku - odezwałem się wreszcie. - Życie także - dodałem bez żadnych emocji i jednocześnie przystawiając miecz do jej brzucha.
- Pieprzony cudak - warknęła przez zęby ze sporym trudem. Grzmotnąłem ją o budynek raz jeszcze. Tym razem mocniej.
- Odeślij te stwory, mają zniknąć całkowicie - powiedziałem wbijając wzrok w czerwieniącą się twarz Karoi. Prostym gestem wycofała swych pomocników. Nie zorientowałem się nawet gdzie zniknęli, a byłem pewien, że są równie wolni co żółwie. Bardzo powoli zszedłem jeszcze niżej. Nie puszczałem jej ani na moment, przytuloną do ściany ciągnąłem za sobą. Miałem krótką chwilę, aby się jej przyjrzeć. Musiałem przyznać, że jest ładna. Kruczoczarne, upięte włosy pasowały do jej twarzy, a i podkreślały spojrzenie. Te, które teraz nieco latało po otoczeniu. Na moment lekko poluzowałem chwyt i wtedy ona natychmiast sięgnęła po jeden z kunai, który miała przy udzie.
- I co zrobisz? - rzuciłem ponownie ściskając jej szyję i kątem oka spoglądając na krótkie ostrze przytknięte do mego boku.
- Jeżeli teraz cie puszczę nawet jak przeżyjesz możesz zostać kaleką - dodałem chłodno przenosząc wzrok na jej twarz. Na dźwięk tych słów wyraźnie straciła zapał do działania. Zaczęła się mocniej pocić, zastanawiałem się jak silny strach czuje. Gdy zawahała się uderzyłem nią o ścianę. Nie mocno, ale tak, że upuściła broń. Wtedy spojrzałem na nią wymownie, że nie powtórzę tego co wcześniej i skorzystam z bułatu. Jednocześnie zbliżyłem go do niej jeszcze bardziej, tak aby czuła nacisk na jej ciało.
- Czego chcesz? - odezwała się z trudem zaciskając mocno zęby. Wiedziałem, że długo tak nie mogę zostać. Ani w powietrzu, ani w tym miejscu. W końcu ktoś będzie mijał ten zaułek i podniesie alarm. Wtedy zauważyłem wielkie kontenery na śmieci przy drugim końcu zaułka. Uniosłem bułat nieco wyżej i wykonałem głębsze cięcie na lewym ramieniu Aneki.
- Co jest?! - wrzasnęła, lecz kolejne uderzenie o ścianę, tym razem na prawdę mocne, przerwało krzyk. Ścisnąłem mocniej jej krtań. Od razu ruszyłem do wcześniej widzianych pojemników. Krew z jej rany zostawiła długi ślad na ścianie przy której była. Gdy byłem około metra nad nimi cisnąłem dziewczynę wprost do jednego z nich, otwartego i do połowy wypełnionego śmieciami. Zaraz potem zeskoczyłem na ziemię i biegiem ruszyłem w przeciwnym kierunku. W między czasie zabrałem swój płaszcz i skryłem w nim swój zakrwawiony oręż.
   
Profil PW Email
 
 
»Altor   #2 
Yami


Poziom: Wakamusha
Posty: 73
Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2009
Skąd: Gdańsk

Będę oceniać tą walkę jedynie pod względem logiczno-strategicznym, gdyż jak dla mnie, to jest najważniejsze przy walce z npc. Od razu rzuca się w oczy fakt, iż "faktyczna" walka jest niesamowicie krótka i ogranicza się do jednego elementu zaskoczenia. Uważam, że całkowicie zlekceważyłeś swojego oponenta. Nie twierdzę, iż Karoi nie da się zaskoczyć, ale na pewno nie da się jej tak łatwo złapać, a jeśli już dojdzie do bliskiego kontaktu to wydaje mi się, że bez żadnego problemu potrafi zniechęcić przeciwnika do pochopnych działań. Z drugiej jednak strony udało ci się dobrze odegrać charakter swojej przeciwniczki. Ze względu na do iż jest to pionierska walka z npc, oraz twoja pierwsza walka ogółem, ocenie tą walkę na twoją korzyść. Ale nie relaksuj się i przykładaj się do swoich prac :)

ocena 6/10

______________________________________________________________

Oddaje swój głos na Twitcha


Bellum lumpus cave humanum.
   
Profil PW Email
 
 
*Lorgan   #3 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa

Twitch – Holmes to przy Tobie pikuś. Wywnioskowałeś, że kukły są pod kontrolą Karoi na podstawie samych ich ruchów! Brawo. No dobra, nie do końca. Dałeś ciała. Popracuj nad realnością toku rozumowań.
Opisami też nie zaszalałeś, są skąpe i bardzo mało malownicze. Na domiar złego posługiwałeś się godnością przeciwniczki, jakbyś ją znał. Nie znałeś. To, co w karcie nie równa się wiedzy Twojego bohatera. To informacje, których możesz użyć przy budowaniu wpisu. Na ten przykład, mogłeś posłużyć się wątkiem rozmowy, w którym przedstawilibyście się sobie.
Całkiem nieźle wypadły refleksje na temat możliwych schematów wydarzeń. Fajnie by było, gdybyś rozwinął ten wątek wraz z postacią, czyli innymi słowy dalej stosował go we wpisach i wykupił dodatkowo umiejętność niebojową: taktykę. Ot, dygresja.
Teraz znowu o taktyce, jednak nie w czasie przyszłym, a przeszłym. Jakim cudem Karoi została znienacka złapana za gardło, po tym jak widziała przebieg transformacji? Zrobiłeś z niej osła oślicę. Czy tak traktuje się damy? Nie odpowiadaj... wychowałeś się w puszczy :DD
Zastanawiałeś się kiedyś jaką trzeba byłoby przyjąć pozycję, żeby przyłożyć komuś do brzucha bułat (miecz dwuręczny), jednocześnie ściskając go za gardło? Oczywiście jest to możliwe, jednak opis by nie zaszkodził. Sądzę, że się ze mną zgodzisz, jeśli przemyślisz sytuację odrobinę dokładniej.
Nieszczęsna, "gardłowa" sprawa wiąże się z jeszcze jednym zaniedbaniem – sta-ty-sty-ka...mi :DD
Jedną ręką obezwładniłeś przeciwniczkę, która:
A – ma siłę wyższą o dwa punkty.
B – jest ekspertem od walki wręcz (tej samej, której w ogóle nie znasz).
C – posiada technikę (Furui Genko), która idealnie nadaje się do walki w zwarciu (w przeciwieństwie do stylu ważki, który działa przy uderzeniach – jak wiadomo ściskanie gardła uderzeniem nie jest).

D – broń dwuręczna jest praktycznie bezużyteczna w zwarciu.
Porażka... Nie mogłem też za bardzo rozeznać się, jak wysoko i w jakim miejscu sobie latałeś.

Niestety, całość nie kwalifikuje się nawet na średnim poziomie.

Ocena: 3,5/10
______________________________________________________________

Oddaję swój głos na NPC.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
»Kalamir   #4 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1033
Wiek: 36
Dołączył: 21 Lut 2009

Twitch napisał/a:
w każdym bądź razie
W każdym razie.

- No i co złociutki? - rzuciła z wyraźnym zadowoleniem dziewczyna. - Zmieniłeś zdanie? - dodała zaraz.
Podkreślony kawałek jest zbędny.
Twitch napisał/a:
Skończył mi się czas na przemyślenia,

Gdy doczytałem do tego zdania zastanawiałem się jak długo będziesz jeszcze analizował sytuację xD
Twitch napisał/a:
mocno, tak aby wiedziała, że nie żartuję. Obniżyłem po tym nieco lot, tak abym nie był

Altor napisał/a:
Uważam, że całkowicie zlekceważyłeś swojego oponenta.

Altor napisał/a:
Uważam, że całkowicie zlekceważyłeś swojego oponenta.
Zgadzam się.
Altor napisał/a:
strony udało ci się dobrze odegrać charakter swojej przeciwniczki.
Rymowanka była fajna :)

Zaznaczone kawałki nie wymagają komentarza, prawda? Właśnie przeczytałem ocenę Lorgana i zastanawiam się czy mogę dodać coś jeszcze? Nie przychodzi mi nic do głowy. Jeżeli jednak wypada bym dodał coś od siebie :choose: To będę skarżył się na sam styl jak i sposób w jaki składa, dzielisz, wydłużasz zdania. Przecinki często w złym miejscu (też mam z tym problemy), masa zbędnych słów które psują zdania. Moja Rada? Gdy napiszesz walkę, odłóż ją na dzień lub dwa. Odpocznij od swego dzieła. Dzięki takiemu zabiegowi, dostrzeżesz więcej błędów gdy ponownie będziesz ich szukał.

Przepraszam za błędy w ocenie :P późno jest i oczka mi się zamykają.

Ocena:3
Powodzenia przy kolejnej walce.
   
Profil PW
 
 
^Coyote   #5 
Komandor


Poziom: Genshu
Stopień: Shinobi Bushou
Posty: 669
Wiek: 35
Dołączył: 30 Mar 2009
Skąd: Kraków

Twitch: Nie ma sensu powtarzać po kolegach po fachu. Skrótem napiszę tylko, że merytorycznie Twój wpis nie jest niczym specjalnym .. a nawet gorzej. Edytorsko natomiast wypadasz dużo lepiej. Błędów jest dość mało i poza niektóymi zdaniami (bardzo dziwnie brzmiącymi) wypadłeś poprawnie. Piszesz podobnie do Selima, chociaż jesteś mniej skrajny (on miał jeszcze gorszą historię i lepszą redakcję). Śednia wychodzi taka sama. Taka też będzie moja ocena :)

Twitch: 6,5


"No somos tan malos como se dice..."
"Nie jesteśmy tacy źli jak się o nas mówi..."
   
Profil PW Email WWW
 
 
*Lorgan   #6 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa

..::Typowanie Zamknięte::..


Twitch - 19 pkt.

NPC - 24 pkt.

Zwycięzcą został NPC!!!

Punktacja:

NPC +n/a
Altor +5
Lorgan +5
Kalamir +5
Coyote +5


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 

Temat zablokowany  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14