Nastoletnia Yuri budzi się na dachu wieżowca. Nie pamięta jak się tam znalazła. Gdy na jej oczach tajemniczy człowiek w masce zabija innego siekierą, orientuje się, że jakimś cudem została uwięziona się w innym, dziwnym świecie pełnym drapaczy chmur, gdzie zejście na poziom ulicy równa się śmierci, a nieliczni mieszkający t ludzie bezlitośnie się zwalczają. Jedynym wsparciem dziewczyny jest telefoniczne połączenie ze starszym bratem.
Przedstawiona sytuacja przypomina mi "Cube'a". Jak w filmie mamy tu bohaterów bez pamięci, pozostawionych samym sobie w specyficznych i bardzo niebezpiecznych warunkach. Jednak wybór nastolatków na głównych bohaterów w takiej konwencji, niesie za sobą określone konsekwencje. Najbardziej na tym zabiegu cierpi naturalność mangi. O ile nie mam nic przeciwko motywowi polegania na starszym bracie, bardziej już dokucza fakt, że okazuje się on faktycznie niesamowitym geniuszem przetrwania. Tym bardziej, że nastoletni bohaterowie zostali wrzuceni w akcję bez żadnej historii czy przygotowania, które tłumaczyły by ich umiejętności. Uczucie osaczenia i desperackie działania nieprzystosowanej młodzieży zdecydowanie lepiej wyszły np. scenarzyście "Btoom".
5/10 Bardziej nadaje się jako zabijacz czasu. Jeśli wytłumaczenie mnie zaskoczy, pewnikiem całość ocenię jedno, może dwa oczka wyżej.