Jeśli ktoś jest zainteresowany - powstała bezpośrednia kontynuacja "Baki: Son of Ogre" o tytule Baki Dou. Motywem przewodnim póki co jest fakt, że po "zwycięstwie" z tatą Baki jest coraz bardziej znudzony.
Jeśli ktoś jest zainteresowany - powstała bezpośrednia kontynuacja "Baki: Son of Ogre" o tytule Baki Dou. Motywem przewodnim póki co jest fakt, że po "zwycięstwie" z tatą Baki jest coraz bardziej znudzony.
To tylko niemrawy wstęp, ale na horyzoncie już widać potencjalnego oponenta - klon pewnego historycznego wymiatacza
Baki Son of Ogre zakończyło się bardzo miałko. Finałowa walka była jedną z najsłabszych i najmniej dynamicznych w całej mandze. Mam nadzieję, że ta tendencja nie zostanie podtrzymana w Dou.
To tylko niemrawy wstęp, ale na horyzoncie już widać potencjalnego oponenta - klon pewnego historycznego wymiatacza
Widzę, że pomysły się nie zmieniły... Następny w kolejności będzie kosmita.
Cytat:
Baki Son of Ogre zakończyło się bardzo miałko. Finałowa walka była jedną z najsłabszych i najmniej dynamicznych w całej mandze.
Byłem zaskoczony, że Ogr więcej nagadał się przy Bakim niż przez pozostałe trzydzieści tomów.
Tendencja niestety jest podtrzymana. Klon okazał się kolejnym, bardzo standardowym superkoksem, a pierwsze starcie z Bakim przypomina walki jeszcze z czasów areny. Ucieszyła mnie za to drobna wstawka z Hanayamą. Nowa saga jest słabiutka, a znudzenie głównych postaci udzieliło się również mi.
Edit:
Nie podoba mi się kreowanie historycznego Musashiego na niewyobrażalne monstrum. Już wcześniej były takie momenty w Bakim (Muhhamad Ali), ale po walce z Yujiro to już trochę przesada. Pokonał Bakiego bo był szybszy niż pół sekundy - kropka. W takim razie czemu w ogóle autor umieszcza postaci drugoplanowe w mandze? Przecież ich użyteczność skończyła się długo przed finałem Son of Ogre.