Trudno mi napisać o tej mandze cokolwiek konkretnego bez wdawania się w długie tłumaczenia na temat - "o co wogóle w tym chodzi?"
Z jednej strony mamy typowe realia "samurajskiej" Japonii, konkurujących ze sobą młodych meżczyzn, piękne kobiety, okrutnych Daimyo itp. Z tym, że konstrukcja mangi jest bardziej dramatyczna niż shounenowa. Mógłbym ją porównać do Basiliska ale tam dramat był łzawy i postaci mniej wyraziste. Shigurui sprawiło, że nie wiem co myśleć. Tak po prostu. Bez super mocy, demonów i zaklętych broni.
Irako Seigen i Fujiki Gennosuke wychowują się w dojo najpotężniejszego mistrza miecza w państwie - Kogena. Obaj podchodzą do tego skrajnie inaczej. W końcu bardziej śmiały i utalentowany Seigen zostaje wyznaczony następcą szkoły i stylu walki mocno już postarzałego mistrza. Od tego momentu rozpoczyna się spirala zdrady, spisku, sprawiedliwości i ogólnie pojmowanej moralności. Finał znajduje na turnieju, który jest głównym motywem pierwszego rozdziału. Cała reszta mangi to właściwie retrospekcja dająca nam raczej złożony pogląd na postaci.