Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


Hajime no Ippo: najlepsza technika walki
 Rozpoczęty przez *Lorgan, 25-01-2009, 20:40
 Przesunięty przez Lorgan, 28-03-2016, 19:56

8 odpowiedzi w tym temacie
*Lorgan   #1 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa
Cytuj
Który cios wzbudził w was największe uwielbienie? Czy był to migacz (flicker) Ryo Mashiby? Shotgun Ryuichiego Hayamiego? Zgniatacz (smash) Takeshiego Sendou? Niepowstrzymany Dempsey Roll Ippo? A może jakiś zupełnie inny?

Pozdrawiam.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
Kei   #2 


Posty: 1
Wiek: 32
Dołączył: 27 Sty 2009
Cytuj
Najbardziej do gustu przypadł mi cios Takeshiego (Smash). Gdy Sendo bierze zamach by wyprowadzić swój cios na przeciwnika to, aż chce się powiedzieć "wooow" a gdy już przeciwnik zostanie taką bombą obdarowany to nic tylko czekać kiedy sędzia zakończy odliczanie.
Sam ćwiczę boks już jakieś 2 lata i jeszcze ani razu nie udało mi się zadać ciosu o takiej sile by powalić przeciwnika jedną kontrą.
(Ćwiczę boks amatorski a nie zawodowy tak ku sprostowaniu).


"Death Is our Salvation!
Salvation Is Needed To Enter a Paradise..."

   
Profil PW Email
 
 
Bunio   #3 


Posty: 20
Wiek: 35
Dołączył: 20 Sty 2009
Cytuj
Dempsey Roll – Jack Dempsey w 1920r był sławnym mistrzem świata. To on używał tego ciosu oraz go wymyślił. Żeby użyć tego uderzenia w zasadzie uderzeń trzeba rysować ruchem głowy liczbę”8”. Gdy użytkownik buja swoim ciałem musi bardzo szybko przenosić swoją wagę na prawo i lewo w tedy z olbrzymią prędkością jest w stanie wyprowadzić bardzo mocne, szybkie ciosy z prawej i lewej strony.
Atak, naprawdę widowiskowy :twisted:
   
Profil PW Email
 
 
*Lorgan   #4 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa
Cytuj
Na mnie do tej pory największe wrażenie zrobił flicker. Jest "jab'em", więc nie wyczerpuje tak bardzo jak inne uderzenia, przy czym praktycznie nie sposób go skutecznie przewidzieć i, co za tym idzie, zablokować bez przyjmowania defensywnej postawy. Ponadto, znajduje zastosowanie w wielu różnych sytuacjach, co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym. Wystarczy porównać sposób jego stosowania przez Ryo Mashibę (główna broń, wspomagana niezłą siłą i przeogromnym zasięgiem), z taktyką Takumy Saekiego, dla którego ten cios był idealnym dopełnieniem nadludzkiej szybkości.

Podstawową wadą innych technik, w szczególności Gazelle Punch i Smasha, jest bardzo ściśle określona postura i odległość od celu, które trzeba najpierw przyjąć. Co z tego, że mają niewiarygodną, niszczącą siłę, skoro samo namęczenie się, żeby wyprowadzić któryś z nich może kosztować całą walkę?
Stawianie wszystkiego na jedną kartę nie jest niczym mądrym. Jak powiedział ojciec Ichiro (o ulepszonej kontrze, która również zalicza się do grona ciosów karkołomnych), broń ostateczna jest tak samo niebezpieczna dla atakującego, jak atakowanego, stosowana więc powinna być tylko wtedy, kiedy nie widać innej szansy na wygraną.

Pozdrawiam.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
»Kalamir   #5 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1033
Wiek: 36
Dołączył: 21 Lut 2009
Cytuj
Lorgan, w takim razie zobacz to:
Cytat:
http://www.youtube.com/watch?v=rNo8nXD3xoc
a może już to widziałeś? Dwuminutowy materiał dokumentalny o Smaszu i samym Razor Ruddocku (gość przegrał z Tysonem poprzez decyzję sędziów :( szkoda)

Jak Kei, również wybieram Smash. O ile wygląda imponująco w wykonaniu Sendo o tyle w życiu realnym jak widzi się go w wykonaniu Razor Ruddocka to nie pozostaje nic jak tylko zebrać szczękę z podłogi. Siła takiego argumentu absolutnie kończy rozmowę xD

Tutaj jeszcze jedna ciekawa rzecz. Najbardziej druzgocząca scena w historii boksu podczas walki Donovana Ruddocka z Dokesem i tytuł:

Cytat:
http://www.youtube.com/watch?v=CkpaKxO5rjA

Jak widać, jeden celny Smash oznacza w boksie koniec walki.



   
Profil PW
 
 
»oX   #6 
Rycerz


Poziom: Ikkitousen
Stopień: Samurai
Posty: 740
Wiek: 33
Dołączył: 21 Paź 2010
Skąd: Wejherowo
Cytuj
Mi to chyba najbardziej Dempsey Roll.. w sumie w realu wygląda trochę inaczej, ale i tak według mnie świetna technika. Jak już zaczniemy uderzać, to ciężko się "wyrwać" z opresji. Dempsey żył w innych czasach i innych zasadach, więc dziś już raczej się tego nie stosuje. Teraz to głównie jab + jab + one two i jazda :) Wejdzie czysto i przeciwnik już się chwieje..

Co do flickera.. Taki średni wg mnie. Sam jab potrafi być wykańczający ( jeśli mi nie wierzycie, to spróbujcie poprawnie nim uderzać chociażby w worek.. ), trzeba naprawdę tysiące razy uderzać, żeby wyszedł dobrze. A flicker.. taki sobie, wole zwykłego jab'a ;)

Co do tych postur itd.. W sumie na żywo to wygląda zupełnie inaczej niż na żywo, tak więc w sumie.. Cholera wie xD musiałbym obejrzeć jeszcze raz Ippo ( o matko, 3 razy chyba widziałem całą serie.. ) i wtedy napisać ponownie ;)

pzdr
   
Profil PW Email
 
 
»Zero   #7 
Agent


Poziom: Keihai
Posty: 69
Wiek: 34
Dołączył: 09 Gru 2010
Skąd: Łódź
Cytuj
oX napisał/a:
Mi to chyba najbardziej Dempsey Roll.. w sumie w realu wygląda trochę inaczej

Przede wszystkim brakuje dźwięku startującego odrzutowca i jakiś 15 sierpowych wyprowadzanych po sobie :D . Wiedzę czerpę tylko z komentarza gościa pod filmikiem o Dempsey'u, ale Dempsery Roll z anime ma naprawdę nie wiele wspólnego z tym prawdziwym. Po pierwsze Dempsey nigdy nie opatentował tego jako swój ruch, jak wspominałem to nie była kombinacja, oraz ruchy ciałem nie były wykorzystywane do obrony, jak obmyślił Ippo.

oX napisał/a:
Jak już zaczniemy uderzać, to ciężko się "wyrwać" z opresji.

Ok, w anime jest faktycznie potężną bronią. Aczkolwiek dającą się zneutralizować na stanowczo za dużo sposobów... trzeba by poczekać i zobaczyć, co miał na myśli Kamogawa o zdjęciu pieczęci z Dempsey Rolla i odkryciu jego finalnej wersji - najprawdopodobniej zdolnej pokonać nawet Miyatę. Wtedy technika rozwinie prawdziwe skrzydła i z pewnością zdystansuje pozostałe.

Lorgan napisał/a:
Podstawową wadą innych technik, w szczególności Gazelle Punch i Smasha, jest bardzo ściśle określona postura i odległość od celu, które trzeba najpierw przyjąć. Co z tego, że mają niewiarygodną, niszczącą siłę, skoro samo namęczenie się, żeby wyprowadzić któryś z nich może kosztować całą walkę?
Stawianie wszystkiego na jedną kartę nie jest niczym mądrym. Jak powiedział ojciec Ichiro (o ulepszonej kontrze, która również zalicza się do grona ciosów karkołomnych), broń ostateczna jest tak samo niebezpieczna dla atakującego, jak atakowanego, stosowana więc powinna być tylko wtedy, kiedy nie widać innej szansy na wygraną.

Zasadniczo zgadzam się, stawianie wszsytkiego na jedną kartę jest ryzykowne (ale również może się opłacić), a najlepszym rozwiązaniem jest używanie tych ataków gdy już nie ma innej szansy... ale... Przede wszystkim przeoczyłeś jedną istotną kwestię: presję, którą wywierają. Gości takich jak Miyata Ichiro, Sawamura czy Ippo nie ma zbyt wielu. Mając na uwadze wystrzeganie się ataku, który może zakończyć wszystko w sekundę zaczyna się popełniać błędy. Dempsey Roll tak samo ma wprawdzie mnóstwo sposobów zneutralizowania, jednak stanowcza większość bokserów nie zdołała ich wykorzystać (przykład Kimury)... a że Ippo walczy z samymi nadludźmi to swoją drogą...

No dobra, Dempsey Roll jest niesamowity, niesamowicie efektowny, druzgocący i w ogóle bije nawet na głowę kebab na Piotrkowskiej. Tylko jeśli mam wybrać, to sam czuje się zaskoczony będzie to konter (jak przeczytałem w bardzo ciekawym tłumaczeniu :D ). Chyba zacząłem rozumieć podziw Ippo dla Miyaty, gdyż może nie podoba mi się tyle co ruch, a jego "filozofia". Wyprowadzenie kontry wymaga olbrzymiego refleksu, opanowania i... <wokół opadają płatki wiśni, wszystko jaśnieje> serca. A tak poważnie, używanie stylu w którym non stop ryzykujesz i wszystko zależy od Twojej odwagi, opanowania... cały trening (morderczy trening w przypadku Ichiro) może pójśc na marne - to budzi podziw. Nie znaczy to, że mniej doceniam specifikę ataku - obrócenie siły przeciwka przeciwko niemu, niemal 100% pewność trafienia, bo to też mocne argumenty za kontrą. Ba, jeszcze jeden plus - przeciwnik musi non stop obawiać się skontrowania własnego ataku, mamy więc doczynienia z presją jak przy Smashu, czy innym mega ciosie. Wliczam tu także Jolt Counter, wprawdzie Itagaki nazwał Miyatę idiotą używając tej techniki non stop, to tylko jeszcze bardziej dowodzi siły ducha atlety. Myślę, że kontra spoza zasięgu wzroku (percepcji?) do której dąży Miyata będzie techniką porównywalną mocą z Dempsey Rollem na najwyższym poziomie.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Zero 20-12-2010, 16:34, w całości zmieniany 2 razy  
   
Profil PW Email
 
 
Starke   #8 


Posty: 102
Wiek: 37
Dołączył: 07 Lut 2012
Skąd: Z przypadku
Cytuj
Dempsey Roll...mnie trochę bawi. Trochę. Może dlatego, że zupełnie nie widzę tej techniki w wadze piórkowej (łatwo zapomnieć, jak się patrzy na te rzeźby antyczne, naszych bohaterów), prowadzonej z reguły w bardzo szybkim tempie. DR miał w założeniu swego twórcy spotęgować siłę ciosu...ale najpierw trzeba tę siłę mieć. To nie jest technika dla ,,piórkowców": zbyt duże koszty, zbyt małe efekty.
Bawi mnie też tragicznie schematyczna prezentacja DR, pt. pokiwam się trochę w lewo, trochę w prawo, włączę pralkę (odrzutowiec?) i znokautuję kogoś. Gdyby DR do tego się sprowadzał, każdy głupi by to umiał, a nie jest to przecież technika specjalnie popularna. Właśnie dlatego, że jest cholernie trudna.

Flicker jest świetny, ze względu na swoją nieprzewidywalność i szeroką ofertę pozycji, z jakich można go bić. Wymaga też sporej elastyczności, wymusza dość otwarty styl (co można by nieco mocniej podkreślić u Mashiby). Skuteczny i widowiskowy, mimo to: jest tylko ,,lewym prostym" (jabem).

Smash jest fajny, ale to tylko bity pod nieco innym kątem sierpo-cep. Nie lekceważę, ale specjalnie mnie to nie zachwyca (nawet mniej w oryginale, o dziwo).

Najciekawszy jest chyba ,,Hawk", czyli ,,technika bez techniki". Ciekawe, że podczas gdy jego styl przypisuje się w różnych kompendiach innym bokserom, Takamurę kojarzy się z wielkim RJJ. Moim skromnym zdaniem to raczej wyczyny Hawka niż Takamury przypominają styl Jonesa.
Bicie z irracjonalnych, wręcz niemożliwych pozycji, kuriozalne uniki, nonszalanckie noszenie się na ringu, które jest jednocześnie powiązane z ultra-koordynacją ruchową i ultra-refleksem: to jest właśnie to, czym RJJ przez lata doprowadzał swoich przeciwników do łez. Na taki styl walki składa się bardzo ciężki trening i, w sumie, dziesiątki różnych technik, opanowanych do perfekcji. Jest tylko jeden problem: by coś takiego zrobić, trzeba być Royem (a w anime: Hawkiem). Imitowanie tego stylu u ludzi, którzy są ,,tylko ludźmi", kończy się z reguły przkro i szybko.

Dlatego wybieram one-two Eagle'a. To jest coś, czego (teoretycznie) może nauczyć się każdy. Bo to podstawowa technika: jak już umie się wyprowadzać proste, umie się je też ze sobą skombinować, lepiej lub gorzej. One-two stopuje, nokautuje, czasem zastępuje jaby, osłabia gardę - jest uniwersalne. Męczy mniej, niż bardziej indywiudalne i skomplikowane techniki, w rękach artysty niesie zagładę.

Może trochę za mocno wykroczyłem poza m&a, ale to w końcu boks; nie umiem inaczej o nim rozmawiać.

Pzdr.
Ostatnio zmieniony przez Starke 31-07-2012, 19:33, w całości zmieniany 8 razy  
   
Profil PW Email
 
 
SailorPanda   #9 


Posty: 1
Dołączyła: 23 Sie 2012
Cytuj
Najbardziej efektowna jest kontra Miyaty, jednak ulubioną techniką pozostaje niezastąpione Dempsey Roll (chociaż wydaje się to dosyć proste do pokonania, jak pokazywał kiedyś Miyata).


Najlepsza baza hosteli w Krakowie!
   
Profil PW Email
 
 

Odpowiedz  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 13