Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


Dragon Ball Z: Ginga Girigiri! Bucchigiri no Sugoi
 Rozpoczęty przez »Kalamir, 10-10-2014, 09:21

0 odpowiedzi w tym temacie
»Kalamir   #1 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1033
Wiek: 36
Dołączył: 21 Lut 2009
Cytuj
Dragon Ball Z: Ginga Girigiri! Bucchigiri no Sugoi Yatsu!
Dragon Ball Z: Prosto Z Drogi Mlecznej! Super Zdumiewający Koleś!
Data premiery 10.07.1993




Fabuła
Dziewiąty z kolei film DBZ rozpoczyna się kilka dni po śmierci Goku, który uratował planetę podczas "Cell Game". Niejaki milioner XS Cash, aby uczcić urodziny syna, organizuje miedzy galaktyczny turniej, na którym ze złymi kosmitami (aktorami) mają zmierzyć się z zawodnicy z Ziemi. W turnieju udział biorą miedzy innymi Gohan i spółka, którzy bez problemu przechodzą do finału. Niestety, zabawa zostaje przerwana przez niebieskoskóre istoty mordujące zawodników. Prawdziwi kosmici szybko eliminują Kuririna, Yamuche, Tenshinhana, a nawet Mirai Trunksa. Na polu bitwy pozostaje osamotniony Gohan który nie radzi sobie z potężnymi najeźdźcami nawet jako Super Saiyanin. W tym czasie Kaio-sama wędruje wraz z Goku po zaświatach i opowiada historie o Bojack'u. Potężnym demonie, który tysiące lat temu próbował zniszczyć galaktykę. W ostatniej chwili został powstrzymany przez zjednoczonych Kaio i zapieczętowany w planecie jednego z nich. Oczywiście samobójstwo Cella uwolniło demona z jego więzienia a pierwszą planeta, która zapłaci cene ma być Ziemia.

Muzyka
Wszyscy będą mile zaskoczeni. Przede wszystkim ośmiominutowym utworem o tej samej nazwie, co tytuł filmu. Moim zdaniem utwór ten łączy w sobie wszystko co najlepsze w dragon ball'owych "kawałkach bitewnych". Pierwsza część, to tło rozpoczynające ceremonię otwarcia zawodów. Kolejna, cięższa klimatem, towarzyszy pojawieniu się Bojacka, oraz wędrówce Gohana przez stadion. Chwilę później wesołe bębenki wygrywają rytmy na cześć Piccolo, który pojawia się na polu bitwy. Końcowy motyw utworu to wesoła melodyjka, którą usłyszymy pod koniec filmu. Po zakończeniu, gdy pojawiają się napisy słyszymy "Surpass the Galaxy, Rising High" wesołą piosenkę Takeshi'ego Ike. Openingiem filmu jest druga wersja "Cha-La Head Cha-la".

Postacie
Bojack, Bido, Bujin, Zangya, to standardowe mroczne charakterki, które im mniej wygłaszają kwestii, tym lepiej - niema sensu analizować ich charakteru. O samym Bojacku wiadomo tyle, że jest zły do szpiku kości i oglądanie ludzkiego cierpienia sprawia mu frajdę. Z całego serca nienawidzi Kaio, którzy zapieczętowali go na tysiące lat w gwiazdach. Jako pierwszy cel obiera planetę Ziemię, która była domem ulubieńca North Kaio-samy, czyli Goku. Reszta demonów prawdopodobnie została stworzona przez samego Bojacka. Wizualnie prezentują się nienajgorzej. Również cieszy fakt, że możemy obserwować pomijanych w serii Yamuche i Tenshinhana. Szczególnie walka Tenshinhana i Mirai Trunksa powinna sprawić wiele satysfakcji widzom spragnionym małej bitwy. Niezwykle dobre wrażenie robi również Mr. Satan, który rozbawił mnie do łez dwukrotnie.

Kreska i sekwencje walki
Styl rysowania odpowiada czasom Cell i Buu sagi. Ciekawostką może okazać się fakt, że film przygotowywany był w formie cyfrowej. Jeśli chodzi o techniczne aspekty, według mnie stoi na wysokim poziomie. Dużym plusem filmu są znakomicie animowane walki. Same sekwencje ruchów bardzo odbiegają od Dragon Ball'owego standardu. Bohaterowie biegają miedzy rozpadającymi się budynkami, a czasem nawet po łące pełnej kwiatów. Zadają przy tym dziesiątki widowiskowych ciosów i tym samym zacierają złe wrażenia po poprzednich filmach. Oglądanie walk przyniesie wam wiele satysfakcji.

Zalety
+ Porządny utwór muzyczny na potrzeby filmu
+ Widowiskowe walki
+ Areny (walki toczą się na specjalnych stadionach które imitują miasta, łąki, świat zabawek a nawet piekło - bardzo oryginalne pomysły)
+ Pokazanie ziemskich bohaterów (Tenshinhan, Yamucha)
+ Humor (głównie Mr. Satan który tak świetnie świruje pawiana, że się łezka kręci xD )


Wady
- Kolejny zły koleś o niewyobrażalnej sile pała nienawiścią do wszystkiego co żyje, w szczególności do Ziemian. (banał)
- biorąc pod uwagę inne filmy, końcówka ujdzie za dość schematyczną.
- momentami muzyka bywa troszkę zbyt ciężka (tylko troszkę).


Podsumowanie
Film jest krótki więc nie nudzi. Wizualnie prezentuje się lepiej niż wszystkie inne kinówki DBZ. Włożono trochę wysiłku w sceny walk oraz w muzykę. Czy filmy Dragona potrzebują czegoś więcej? W porównaniu do innych gekijobanów ten wypada naprawdę dobrze. Ocena 8+/10

   
Profil PW
 
 

Odpowiedz  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 12