Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


Black Butler
 Rozpoczęty przez *Lorgan, 08-11-2009, 01:20

1 odpowiedzi w tym temacie
*Lorgan   #1 
Administrator
Exceeder


Poziom: Joutei
Stopień: Taichou
Posty: 3209
Wiek: 38
Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Warszawa
Cytuj

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest zawrzeć kontrakt z demonem? Wykorzysta on każdą możliwą szansę, żeby się z niego wyswobodzić, czy może zrobi wszystko, żeby warunki umowy zostały dotrzymane? Ile historii, tyle odpowiedzi na to pytanie.
Kuroshitsuji stanowi jedną z nich. Jest to opowieść o małoletnim Cielu Phantomhivie, arystokracie żyjącym w dziewiętnastowiecznej Brytanii, który zawarł pakt z demonem. Nadał mu imię Sebastian i uczynił swoim lokajem do czasu, aż zniszczy osoby odpowiedzialne za cierpienie, które spadło na jego ród.
Anime balansuje na granicy gatunków shounen/seinen i shoujo. Zawiera przy tym niezwykłą mieszankę komedii, horroru, shounen-ai i wątków związanych z gotowaniem. Dziwne? Oczywiście.
Mnie osobiście bardzo jednak przypadło do gustu, ponieważ wymienione elementy łączy w taki sposób, że nie rażą... a powinienem zaznaczyć, że generalnie nie znoszę motywów homoseksualnych i nie przepadam za takimi, które skierowane są do dziewcząt.
Kuroshitsuji posiada jeszcze jeden istotny atut - jest niesamowicie konsekwentne. To niemal niespotykana właściwość wśród anime. W głównym bohaterze nie zachodzi żadna wewnętrzna przemiana, dzięki której mógłby uznać, że zawarcie kontraktu było czymś złym.
Od początku do końca, Ciel ma jasno określone cele i metody postępowania. Chociaż czasem przeżywa chwile słabości, dzięki Sebastianowi zbiera się do kupy i prze naprzód.

Po obejrzeniu całości, może pojawić się kilka egzystencjalnych pytań: czym jest dobro i zło? Czy życie na Ziemi warte jest poświęcenia wieczności po śmierci? Czy wszyscy bohaterowie byli tej płci, co myślałem/am? ( ;) ) Nie jest to jednak nic nachalnego, jak np. w Neon Genesis Evangelion i nie obciąża za bardzo umysłu.

Podsumowując stwierdzam, że w tych 24 odcinkach upchnięto naprawdę wiele dobrego. Myślę, że każdy widz szukający odmiany będzie w jakimś sensie usatysfakcjonowany.
Moja ocena to 8/10.

Pozdrawiam.


Hit dirt, shake tree, split sky, part sea.

Poprawna polszczyzna | Wiedza dla ludu | Odpowiedź na Twoje pytanie
   
Profil PW Email WWW Skype
 
 
»Twitch   #2 
Yami


Poziom: Wakamusha
Posty: 1053
Wiek: 35
Dołączył: 08 Maj 2009
Cytuj
Jak dla mnie jedno z ciekawszych anime jakie miałem okazję oglądać. Bardzo mi się podobał humor, trochę infantylny, czasami taki troszkę z niczego, ale jednak przyjemny.
W pełni zgodzę się z Lorganem, anime jest tak skonstruowane aby wyważyć wszystko dokładnie. Tam gdzie ma być poważnie, dynamicznie tak i jest. Gdzie można pozwolić sobie na luz, tam jest luz. Jeżeli jakiś bohater jest poważny nie dostaje nagle krwotoku z nosa jak widzi ładną dziewczynę.
Co więcej mnie zainteresowało to powiązanie Ciela i Sebastiana, ten układ i ciekaw byłem czy nie było więcej takich sytuacji i jak to wygląda u innych osób.
Zbieram się do 2 sezonu...


Little hell.
   
Profil PW
 
 

Odpowiedz  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12