34 odpowiedzi w tym temacie |
»Naoko |
#11
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 30-05-2012, 20:30
|
Cytuj
|
[Nieście Jego Słowo na wszystkie krańce świata]
Słowa Świętego Benedykta mogłyby być znakomitym mottem dla przeprowadzonej 26 maja br. Konferencji Oddziału Związku Babilończyków w Khazarze. Właśnie troska o stan i perspektywy Kościoła Powszechnego w tym państwie zgromadziła w budynku przy ul. Św. Andrzeja w Arkadii kilkudziesięciu działaczy ruchu babilońskiego na terenie Khazaru.
Konferencja stała się uwieńczeniem procesu tworzenia struktury organizacyjnej ruchu babilońskiego na Południowym Wschodzie. Oddział Związku Babilończyków w Khazarze powołany został do życia decyzją Rady Biskupów w dniu 30 marca 1612 br. Obszarem jego działań jest zasadniczo terytorium dystryktu Kashea’y.
Konferencję otworzył jeden z liderów ruchu babilońskiego, członek Zarządu Głównego, Angelo Falcone, natomiast obrady poprowadził emerytowany zealota i jednocześnie działacz Oddziału, Marco Grallo. Podczas trwania obrad zostały przedstawione wyniki dotychczasowego programu walki z herezją, opracowane przez: dr. Hannę Brasi i dr. Luiza Milano. Stały się one wprowadzeniem do dyskusji, w której zabrała głos większość uczestników konferencji. Poruszono wiele problemów nurtujących Babilończyków, mówiono m.in. o obecnej sytuacji prawnej i praktycznej Oddziału, pozycji, jaką udało się Oddziałowi uzyskać i nastawienie Khazarczyków do przejścia na stronę Kościoła Zjednoczonego.
Na Konferencji wybrano również władze Oddziału Babilońskiego w Khazarze: pięcioosobową Radę Oddziału i Komisję Rewizyjną. Na swym pierwszym posiedzeniu Rada wybrała swój organ wykonawczy – trzyosobowy Zarząd Oddziału. Pierwszym przewodniczącym oddziału został wyżej wspomniany Marco Grallo.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 31-05-2012, 22:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#12
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 06-06-2012, 20:11
|
Cytuj
|
[Kolejny Spis Powszechny przed nami!]
Tegoroczny Spis Powszechny, rozpoczynający się 1 lipca, będzie innowacyjny w stosunku do poprzedniego poprzez rozszerzenie pytań dotyczących przynależności narodowej, etnicznej i wyznaniowej. Każdy z respondentów będzie musiał odpowiedzieć na około 20 pytań, a 10% z nich, wytypowanych do tzw. badania reprezentacyjnego, zadane zostanie tych pytań łącznie około stu.
Organizatorzy Spisu zachęcają społeczeństwo do samospisu w wyznaczonych do tego punktach na terenie całego kraju. Niewątpliwie pozwoli to ograniczyć skutki osobliwego narodowego zaangażowania czy po prostu bezmyślności niektórych rachmistrzów spisowych mogących wpisywać narodowość i język bez pytania respondentów, a nawet wbrew ich woli, co niestety zdarzało się podczas spisu ostatniego. Jest to jednak możliwość, z której musimy sami chcieć skorzystać – nie czekając na telefon od rachmistrza czy jego wizytę w naszym domu. Im więcej wykażemy inwencji, tym bardziej godne zaufania będą wyniki spisu – z korzyścią dla nas, jak i dla wiarygodności instytucji publicznych odpowiedzialnych za jego przeprowadzenie.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 06-06-2012, 21:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#13
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 13-06-2012, 09:13
|
Cytuj
|
[Bezczeszczenie grobów trwa]
Babilońska policja już od kilku tygodni walczy z wandalami, którzy odnaleźli rozrywkę w bezczeszczeniu grobów. Zjawisko rozpoczęte najprawdopodobniej przez młodzież arkadyjską (dewastacje nagrobków zauważono na samym początku tylko na cmentarzach w Stolicy), szybko rozprzestrzeniło się do rangi krajowej, budząc wśród Babilończyków strach.
Nasz reporter, próbując uzyskać informacje o postępach w śledztwie, został odesłany z kwitkiem. Mimo ponaglającej opinii społecznej, policja milczy, nie udzielając Babilończykom pożądanych wyjaśnień. Społeczeństwo jest oburzone takim obrotem spraw. W obliczu rosnącego zagrożenia, utworzone zostały oddziały Tymczasowej Policji Obywatelskiej, w której skład wchodzą przede wszystkim mieszkańcy posiadający swoje domu w okolicy cmentarzy.
- Już mi im damy popalić, nie będzie więcej dewastacji grobów! – odpowiada jeden z członków TPO.
Akty wandalizmu jednak nie ustały, nabierając natomiast na mocy. Najnowsze informacje z kraju donoszą o pojedynczych przypadkach nekrofilii i rabunkach grobów bardziej zamężnych rodzin. Od dwóch tygodni nie ma nocy, podczas której nie dokonano by aktów bezczeszczenia.
– Co się stało z tą dzisiejszą młodzieżą? – pyta Pani Maria O. z Arkadii.
Policja i prokuratura są zgodne – najprawdopodobniej wandalami są ludzie młodzi, mniej więcej w wieku 14-18 lat. Jednak bez wcześniejszego złapania na gorącym uczynku, spekulacje pozostaną tylko spekulacjami. Władze miast proszą rodziców o zachowanie szczególnych środków ostrożności, jak nie wypuszczenie dzieci z domów po godzinie 22.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że sprawą zainteresowało się Inkwizytorium. Podobno rozpoczęło już własne śledztwo. Jednak przy próbie potwierdzenia tych informacji, nasz dziennikarz został zapewniony, że jeżeli Inkwizytorium będzie miało do przekazania jakieś informacje, na pewno niezwłocznie to uczyni.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 15-06-2012, 16:47, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#14
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 21-06-2012, 18:08
|
Cytuj
|
[Zaginięć ciąg dalszy]
Babilońska prokuratora jeszcze nie rozwiązała zagadki tajemniczych zniknięć, które miały miejsce na terenie Teatru Wielkiego w stolicy. Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, wraz z przyjazdem isztarskiej trupy.
Początkowo nic nie wskazywało na podobny bieg wydarzeń. Świeżo odrestaurowany teatr miał dać początek nowej, pięknej tradycji corocznych festiwali na światową skalę, czyniąc Arkadię nie tylko stolicą religii, ale i miastem kultury. Wszystko jednak potoczyło się zgoła odmiennym torem.
Pierwsze dziwne zdarzenia miały miejsce kilkanaście tygodni po rozpoczęciu prac nad repertuarem. Niektóre z rekwizytów ulegały zniszczeniu, coraz częściej powtarzały się awarie systemu świetlnego i dźwiękowego, pojawiło się dziwne skrzypienie podłogi poddasza. Jednak żadna z tych rzeczy nie była w stanie ostudzić zapału aktorów, którzy postanowili doprowadzić sezon do końca. Gdyby wówczas rozpoczęli poszukiwania Upiora Teatru Wielkiego, może sprawy przybrałyby inny tor.
Kim jest Upiór? Wraz z pojawieniem się niespodziewanych problemów technicznych (co było dziwne, zważywszy na niedawno przeprowadzoną renowację), wśród mieszkańców ożyły plotki o Upiorze. Według starych bajan, w budynku mieszkało mrożące krew w żyłach monstrum, które już raz doprowadziło teatr do bankructwa, wcześniej zabierając na drugi świat kilku wybitnych artystów zeszłego wieku. Co bardziej zabobonni twierdzili, że jest to kara za naruszenie spokoju Upiora, który to Teatr Wielki przeznaczył na swoje miejsce życia w spokoju i bez niepotrzebnych spięć z ludnością.
Policja z prokuraturą sceptycznie podchodziła do podobnych plotek do czasu, aż niektóre z nich znalazły swe odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dotychczas zaginęło (wraz z wczorajszą aktorką) pięć osób. Wszystkie po raz ostatni widziano na próbie w teatrze w późnych godzinach wieczornych. Każda z nich miała zagrać główną rolę w co najmniej jednym przedstawieniu. I jedyny ślad, który pozostawał po zaginionych, był bukiet białych lilii w garderobie. Opierając się na plotkach, miało jeszcze dojść do dwóch zniknięć w podobnym schemacie. Jedyną niewiadomą stanowił dzień, w którym miało to nastąpić.
Władze apelują do mieszkańców o przekazywanie informacji dla policji w celu odnalezienia zaginionych. Każda, nawet najdrobniejsza poszlaka może jej pomóc. Wraz z rodzinami zaginionych również prosimy o niezwłoczny kontakt tych, którzy wiedzą coś na ten temat.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 27-06-2012, 11:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#15
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 13-06-2014, 13:35
|
Cytuj
|
[Uniwersytet Hypatii siedliskiem herezji!]
Jak donoszą najświeższe informacje, dyrektor jednej z największych babilońskich uczelni, prof. Vermin Midnight, był również jednym z głównych, znajdujących się na terenie Arkadii, przedstawicieli sekty wywodzącej się z kultu Nordan - zapominanej i odrażającej religii czczącej wielu bogów. Do ujawnienia tej mało przyjemnej informacji doszło całkiem przypadkiem za sprawą kilku studentów z Wydziału Fizyki i głupiego błędu prof. Midnighta.
Wszystko zaczęło się od cotygodniowych spotkań Naukowego Koła Fizyków, podczas którego żacy przygotowywali materiały do Konferencji Naukowej o boskiej cząsteczce. Brał w nich udział także dyrektor i opiekun Koła. Nikt nie zauważył niczego podejrzanego, podkreślając zaangażowanie prof. Midnighta w organizacji – obiecał studentom pełne finansowanie konferencji, dodatkowo zapewniając medialny rozgłos w lokalnym radio i telewizji.
Podczas jednego z takich spotkań doszło do zażartej rozmowy między członkami Koła. Spór dotyczył pewnych obliczeń fizycznych dokonanych w zeszłej dekadzie. Jedna grupa była za ich prawdziwością, druga wręcz odwrotnie, co w skutkach miało doprowadzić do potwierdzenia lub zaprzeczenia istnieniu boskiej cząsteczki. Dyrektor uznał przeciwników teorii za idealnych kandydatów do spotkań wyznawców. Nie wziął pod uwagę, że studenci kłócili się na pokaz, aby przećwiczyć wszelkie możliwe scenariusze rozmów, jakie mogły by mieć miejsce podczas Konferencji.
Niczego nieświadomy prof. Midnight zaprosił wypatrzoną grupkę na kameralne spotkanie fizyczne. Studenci ochoczo przybyli do posiadłości dyrektora w ustalonym wcześniej terminie i miejscu.
-Nie sądziliśmy, że profesor Midnight może należeć do sekty. Spodziewaliśmy się zwykłego spotkania pasjonatów fizyki i początkowo wszystko na to wskazywało. Na miejscu spotkaliśmy wielu wykładowców z naszej uczelni, jak również pracowników różnych instytucji naukowych. Rozpoczęliśmy od rozmowy na temat Konferencji, wiele osób wykazało spore zainteresowanie tematem.
- Dopiero po jakimś czasie profesor Midnight poprosił, abyśmy przeszli do innego pomieszczenia. Chciał nam coś pokazać. Zabrał nas schodami prowadzącymi, jak się wówczas wydawało, do piwnicy. Podejrzewaliśmy, że pragnie pokazać nam własne obliczenia. Plotka niosła, że właśnie w piwnicy miał obszerny gabinet, w którym oddawał się pracy naukowej. Jednak to, co zobaczyliśmy... – student przerywa, nie mogąc wydobyć słowa.
Z oświadczenia policji jasno wynika, że studenci, zamiast spodziewanej pracowni, zobaczyli pomieszczenie wzorowane na pogańskich świątyniach. Na ścianach widniały obrazy z wizerunkami bogów Nordanu w jednoznacznych, seksualnych pozycjach. W powietrzu miał unosić się zapach opium i jaśminu. Na podłodze rozesłano jedwabne poduszki i płatki róż. Miejsce przygotowane było na grupową orgię.
Środek pomieszczenia zajmował ołtarz, który tamtego dnia miał być wyścielony czerwonym jedwabiem. Na nim znajdowała się czara wykonana z brązu i klatka z parą gołębi. Dyrektor poprosił, aby goście zgromadzili się wokół niego. Studenci podejrzewali, że tuż przed planowaną lubieżną rozrywką, zostaną zmuszeni do wzięcia udziału w rytualnym uboju.
Na szczęście do niczego nie doszło, dzięki interwencji jednego z rodziców – zaniepokojony brakiem kontaktu telefonicznego ojciec jednej ze studentek przyjechał do domu dyrektora i zażądał kontaktu z dzieckiem. Z zaistniałej sytuacji skorzystali również inni studenci, którzy po opuszczeniu posiadłości, od razu udali się do najbliższego komisariatu.
Oddział policji był na miejscu w ciągu następnych 40 minut. Niestety to wystarczyło, aby prof. Vermin Midnight wraz z wyznawcami opuścił posiadłość. Dowody zabezpieczono, a sam prof. Midnight, wraz z piętnastoma podejrzanymi o współudział, od dnia dzisiejszego poszukiwany jest listem gończym na terenie całego kraju.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 13-06-2014, 13:40, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#16
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 20-06-2014, 22:29
|
Cytuj
|
[Tajemnice szpitala psychiatrycznego Św. Zygfryda]
Na przestrzeni kilku ostatnich dni mieszkańcy Babilonu byli świadkami niepokojących wydarzeń mających miejsce w szpitalu psychiatrycznym Św. Zygfryda. Sprawa tak tajemnicza, jak niepojęta zaniepokoiła władze i opinię publiczną.
Wszystko zaczęło się w zeszły wtorek, kiedy do redakcji TV Jutrzenka została dostarczona obszerna, tajemnicza teczka przez anonimowego informatora. Aktówka zawierała, najprawdopodobniej sekretnie wykradzione, nieopublikowane dane badawcze dyrektora szpitala, dr. Marka P., pełniącego również funkcję ordynatora Oddziału Psychogeriatrii (przypominamy, że psychogeriatria to dział psychiatrii zajmującej się leczeniem ludzi w podeszłym, wręcz starczym wieku, których najczęściej dotykają takie schorzenia jak zespół otępienny, zespół zaburzeń świadomości i szeroko pojmowanych zaburzeń psychicznych). Dostarczone informacje dotyczyły nielegalnych eksperymentów doświadczalnych na pacjentach. Lwia część metod stosowanych podczas badań została dawno odrzucona przez Krajową Komisję Psychiatryczną, jak lobotomia i flebotomia, lub narażała poważnie zdrowie i życie pacjentów, jak nieuzasadniona trepanacja czaszki. Nie brakowało również doświadczeń polegających na czystej obserwacji.
- Z informacji, które zostały nam udostępnione, jasno wynika, że większość z tych obserwacji było prowadzonych pod kątem „co by było gdyby...” niż z medycznego punktu widzenia. Aż trudno uwierzyć, że za tym wszystkim stoi człowiek wyszkolony, cieszący się nieskalaną opinią – komentuje jedna z pracownic TV Jutrzenka. - Strach pomyśleć ilu jeszcze takich szalonych lekarzy pracuje w placówka publicznych i prywatnych!
Redakcja zareagowała błyskawicznie – jeszcze tego samego dnia część pracowników zjawiła się w pobliskim komisariacie w celu złożenia zeznań, natomiast reszta załogi rozpoczęła prace nad materiałem. Dziennikarze odwiedzili szpital psychiatryczny, dom dr. Marka P., jak również wcześniejsze miejsca pracy dyrektora.
Większość pytanych odmówiła udzielenia wywiadu, oceniając sprawę jako niejasną i niejednoznaczną. Reakcja dr. Marka P. również nie należała do zaskakujących:
- Nie wiem o czym Państwo mówią. Nie będę wypowiadać się na ten temat.
Dziennikarze jednak nie odpuścili i następnego dnia w arkadyjskiej prokuratorze został złożony pozew przeciwko dyrektorowi z dołączonymi materiałami. Dodatkowo TV Jutrzenka zadbała o błyskawiczne nagłośnienie sprawy, włączając do współpracy lokalne radio i gazetę. Rozpowszechniona wiadomość wzbudziła natychmiastową i gwałtowną reakcję opinii publicznej. Ludzie wyszli na ulicę z transparentami, domagając się odpowiedniej kary. Do redakcji napływały, początkowo dziesiątki, następnie setki listów, a linie telefoniczne były praktycznie non stop zajęte.
Sprawą zainteresował się również Rząd. Minister Zdrowia oficjalnie oświadczył, że na obecną chwilę może zapewnić Babilończyków o chęciach jak najszybszego rozwiązania problemu. Zaznaczył również trudność w rozwikłaniu sprawy ze względu na jej nietypowy charakter oraz braku odpowiednich środków do natychmiastowego działania.
- Rączka rączkę myje... - skomentował były Minister Zdrowia.
O postępach będziemy Państwa niezwłocznie informować.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 22-06-2014, 09:25, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
»Naoko |
#17
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 27-06-2014, 21:42
|
Cytuj
|
[Warren Hyonne ponownie na wolności!]
Złapany przed dwoma laty seryjny morderca khazarskiego pochodzenia ponownie zbiegł z więzienia o zaostrzonym rygorze. Jak donoszą nasi dziennikarze, do ucieczki doszło w poniedziałkową noc, około godziny trzeciej.
Według prokuratury plan ucieczki musiał być przygotowywany pieczołowicie od wielu miesięcy. Warren Hyonne znał nie tylko wszystkich więźniów – nie raz nie dwa wdawał się w długie rozmowy ze strażnikami, którzy mimo że początkowo mu nie ufali, z czasem zapomnieli o ilości zamordowanych przez Khazarczyka i z chęcią w takich rozmowach brali udział. Zeznania świadków tylko potwierdzają teorię śledczych.
– Ten nasz Warren... Dziwi się pani, że mówię „nasz”? Wszyscy go znali i nie ma chyba osoby, której do siebie nie przekonał w jakiś sposób. Czasami słowem, czasami czynem, jednak prędzej czy później stawałeś się dobrym znajomym Warrena, którego informowałeś o wszystkim, czego dowiedziałeś się na spacerniaku. Oj lubił zbierać informacje ten nasz Warren, bardzo lubił...
Z ustalonych faktów wynika, że Hyonne prawdopodobnie miał wiedzę o funkcjonowaniu więzienia w jednym paluszku. Znał godziny zmian, kto w jaki dzień pełnił dyżur oraz jakie menu przygotowano na następny tydzień w kuchni. Według ekspertów z zakresu kryminologii, poszukiwany, będąc w posiadaniu tak obszernej wiedzy, mógł z łatwością znaleźć nie jedną, a nawet kilka dziur w systemie i wykorzystać je w odpowiedniej chwili.
Prokuratura nie zamierza wyjawiać szczegółów dotyczących śledztwa, jednakże dzięki wnikliwej pracy dziennikarzy, można zrekonstruować część wydarzeń i założyć, co mogło mieć miejsce pamiętnej, poniedziałkowej nocy.
– Potrzebował przyjaciela wśród klawiszy – komentuje były strażnik więzienny, którego personali, zgodnie z życzeniem, nie zdradzimy. - Mógł to być od dawna zakonspirowany szpieg siatki terrorystycznej lub zwykła, przekupna menda. Ech, dlatego odszedł z tej służby... Wracając, po pierwsze: przyjaciel. Po drugie: dostęp do elektrowni w celu odcięcia źródła zasilania. Plotka niesie, że nie ma nagrań z jego ucieczki, więc podejrzewałbym szperanie w elektronice. No i jeszcze miejsce, z którego można uciec...
- Każde, nawet najstaranniej zaprojektowane więzienie, będzie miało swoje mankamenty. A wiezień posiadający tyle sprytu i inteligencji, ile ma Warren, wykorzysta nawet pęknięcie w ścianie, o ile okaże się przydatne. Nie obstawiłbym żadnego pomieszczenia, gdyż nie pełniłem służby w tym więzieniu, ale o pralni mogą państwo zapomnieć... Zbyt często wykorzystywane są w filmach, więc nie zdziwiłbym się, gdyby w tych najsłynniejszych więzieniach były dodatkowo strzeżone.
Szczęście w nieszczęściu, podczas tej ucieczki nie odnotowano żadnej ofiary. Przypominamy, że dwa lata temu Warren Hyonne wraz z współtowarzyszami zabił pięcioro z trzynastu strażników próbujących powstrzymać zbiega.
Nagroda za głowę Khazarczyka wynosi 320.000 Kouka.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 27-06-2014, 21:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#18
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 12-07-2014, 20:40
|
Cytuj
|
[Bank Nefilim zamieszany w działania mafijne]
Babilońska policja, będąca od kilku miesięcy na tropie organizacji przestępczej Zmierzch, aresztowała siedmiu pracowników banku Nefilim. Prokuratura zarzuca im współdziałanie z wyżej wymienioną organizacją między innymi poprzez wykorzystywanie banku do prania pieniędzy.
Według informacji zdobytych przez naszych dziennikarzy, proceder ten rozpoczął się tuż po fuzji banków Gigant i Sant w Nefilim. Połączenie spółek miało za zadanie zmniejszenie strat banków walczących o pozycję i klientelę. Po ich zespoleniu odnotowano zarówno wzrost akcji banku na giełdzie, jak również systematyczne zwiększenie się liczby klientów. Wszystko działało tak, jak zakładano. Nefilim ostatecznie przejął większą część klientów pomniejszych banków, ciesząc się całkiem dobrą opinią wśród Babilończyków. Dzięki atrakcyjnym ofertom umacniał swoją pozycję, ostatecznie stając się ulubionym bankiem kontynentu Lumena.
Jak teraźniejszość pokazała, dobra opinia z niemalejącymi zyskami spółki wystarczyła, aby bankiem zainteresowało się środowisko mafijne. Niebotyczne kwoty krążące w systemie wraz z tysiącami pracowników zatrudnionych na całym kontynencie stworzyły idealne warunki do przeniknięcia członków mafii w głąb struktury banku. Według ustaleń policji, księgowi Zmierzchu nie forsowali systemu większymi kwotami – najczęściej był to niewielki procent od dochodów banku. Jednakże im bardziej stabilizowała się pozycja banku, tym większe kwoty przechodziły przez system. Ostatecznie doszło do rozbestwienia się podejrzanych pracowników, przez co zainteresowało się nimi Centralne Biuro Antykorupcyjne, które współpracując z policją, przyglądało się rozwojowi sytuacji.
W tym tygodniu, po odnotowaniu wpływów równych 3 mld Kouka na sanbetańskie konto niezarejestrowanej (jak wykazała policja) firmy, pracownicy CBA zatrzymali podejrzanych. Proces przeciwko pracownikom rozpocznie się w przyszłym tygodniu.
Mimo że proces może mieć spory wpływ na śledztwo policji prowadzone w sprawie organizacji Zmierzch, nie można odmówić słuszności działań organów ścigania. Akcję pojmania domniemanych przestępców należy traktować jako w pełni uzasadnioną – jest to na pewno pierwszy poważny krok do rozbicia siatki przestępczej.
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 14-07-2014, 07:41, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#19
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 20-07-2014, 18:37
|
Cytuj
|
[Czy Aztecos odejdzie od Kościoła?]
Od 2 maja, podczas którego w Babilonie obchodzone jest Święto Światła, w prowincji Aztecos co jakiś czas dochodzi do zamieszek na tle religijny. Początkowo nie łączono ich bezpośrednio z wiarą Lumena.
Pierwsze niepokojące wydarzenia miały miejsce 10 maja, podczas których chuligani dopuścili się kradzieży dóbr kościelnych z miejskich świątyń, przez co wiązano je z napaściami na tle majątkowym. Policja, będąca na tropie złodziei, nie powiązała ich z późniejszymi występkami, takimi jak niszczenie przestrzeni publicznej słowami „Łudu potengom!” czy pogróżkami wysyłanymi listownie i mailowo do przedstawicieli Kościoła. Dopiero od 4 czerwca, po masowych zgłoszeniach do semphyrowskiej policji od zaniepokojonych księży, rozpoczęto śledztwo na nowo. Ukazało ono sytuację w całkowicie nowym świetle.
Wielu prześladowanych dostojników kościelnych przyznało, że początki nękania rozpoczęły się podczas obchodów Święta Światła. Niektórzy z nich odnaleźli w swoich skrzynkach listy z pogróżkami, inni zostali oblani pomyjami podczas procesji. Większość z nich postanowiła zignorować groźby, jednakże z czasem, gdy przybrały na sile (dwóch księży w stolicy zostało pobitych, a pięciu cudem uniknęło wypadku samochodowego), Kościół zwrócił się o pomoc do policji.
- Nie po to zostałem księdzem – mówi jedna z ofiar, pragnąc pozostać anonimowa. - Od zawsze chciałem kształcić młode umysły, wpajać im, czym jest wiara w Lumena. Że sprawiedliwość i prawość są lepsze od pychy i występku. Nie spodziewałem się jednak takiego obrotu zdarzeń. Nie przypuszczałem, że czymkolwiek zasłużyłem sobie na takie traktowanie... Całe życie poświęciłem wierze i jej ideałom...
Sytuacja, mimo że klarowniejsza, wymyka się z rąk służbom porządkowym. W ostatnim tygodniu miały miejsce dwie nieudane próby podpalenia świątyń w Semphyrze. W zeszły piątek ogłoszono alarm bombowy Zakonie Światła. Po ewakuacji studentów i kadry oraz po gruntownym przeszukiwaniu terenu, uznano go za fałszywy.
Dodatkowo na terenie całej prowincji odnotowano wzrost wandalizmu i pobić – głównie dotyczyły one miejsc w szczególny sposób związanych z Kościołem. Ucierpiała przez to również przykościelna jadłodajnia dla bezdomnych, która ostatniej nocy została zdewastowana oraz dom opieki społecznej prowadzony przez zakonników, całkowicie okradziony z dóbr materialnych.
- Niewątpliwie mamy do czynienia z grupą zorganizowaną, która postanowiła uderzyć w ludzi i instytucje bezpośrednio związane z Kościołem – mówi rzecznik policji. - Udało się ustalić wstępny profil psychologiczny grupy. Są to, tak samo jak w sprawie dewastacji cmentarzy sprzed dwóch lat, młodzi ludzie, między 20 a 30 rokiem życia. Dobrze zorganizowani, próbują zyskać nie tylko rozgłos, jak również przekazać Kościołowi swoje zdanie na temat jego funkcjonowania. Nasilające się napaście są zaplanowane z dużym wyprzedzeniem i skrupulatnością – świadczy o tym chociażby wzrost powodzeń.
Na pytania dziennikarzy o pojawiające się napisy o potędze VooDoo rzecznik nie chce odpowiedzieć wprost.
- Należy zwrócić uwagę na ich zapis, który mimo że fonetycznie poprawny, nie pasuje do profilu. Przez co policja nie skłania się do tez, w których sugeruje się działań Khazaru na terenie Babilonu.
Władze prowincji Aztecos, coraz bardziej zaniepokojone pogarszającą się sytuacją, zastanawiają się nad najrozsądniejszym rozwiązaniem.
- Najlogiczniej było by odejść od Kościoła – zdradza jeden z urzędników. - Jednak nikt o tym głośno nie mówi. Przecież to Babilon! Nie chcemy powtórki z 1423 roku, ale jeśli nic się nie zmieni, nie możemy być pewni reakcji społeczeństwa.
A w stolicy nastroje są coraz bardziej ponure. Słychać coraz mocniejsze głosy o potrzebie zmiany władz i przeprowadzenia przyśpieszonego referendum. Widocznie mieszkańcy Aztecos mają dość bezradności urzędników. Jednak wraz z pogarszaniem się sytuacji, można spodziewać się coraz gwałtowniejszych i agresywniejszych reakcji. Wydaje się, że ludzie, którzy skrupulatnie utrudniają życie wszystkim mieszkańcom, osiągnęli swój pierwszy cel – niechęć do władzy, zarówno państwowej, jaki i kościelnej. Jaki będzie ich kolejny krok?
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 20-07-2014, 19:15, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
»Naoko |
#20
|
Zealota
Poziom: Wakamusha
Stopień: Gunjin
Posty: 594 Wiek: 33 Dołączyła: 08 Cze 2009 Skąd: z piekła rodem
|
Napisano 21-08-2014, 16:56
|
Cytuj
|
[Makabra w rezydencji Orsini!]
Coroczna akcja charytatywna imienia Świętej Ryty w tym roku została zakończona ekskluzywnym bankietem w rezydencji Eleny Orsini. Niezwykle zamężna i wpływowa Orsini nie poskąpiła pieniędzy, wydając niesamowitą i zapierającą dech w piersiach fetę. Trudno uwierzyć, że to sielskie przyjęcie zostało przerwane przez szalonego mężczyznę uzbrojonego w ostrą amunicję i ładunki wybuchowe.
Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Najbardziej wpływowi mieszkańcy Babilonu po raz kolejny mogli wziąć udział w licytacji dzieł sztuki nowoczesnej, z której dochody miały zasilić konto fundacji charytatywnej imienia Świętej Ryty. Tak jak przypuszczano, gospodyni bankietu sprawdziła się idealnie w swojej roli, zapewniając gościom nie tylko wyborną zabawę i miłe towarzystwo, jak również bezpieczeństwo i profesjonalną ochronę - nad wszystkim czuwali policjanci wybrani przez samego komendanta.
Zabawa trwała w najlepsze do godziny 23:15. Wówczas, do sali, w której trwał bankiet, wtargnął mężczyzna w płaszczu. W chwili gdy policjanci mieli wkroczyć do akcji w celu ubezwłasnowolnienia wyraźnie agresywnego mężczyzny, jeden z nich zauważył dziwne wybrzuszenia pod odzieżą wierzchnią nieproszonego gościa. Natychmiast zaalarmował swoich współpracowników przez krótkofalówkę. Zanim policjanci zdążyli zareagować, mężczyzna rozpiął płaszcz i ukazawszy przyszyte do ubrania materiały wybuchowe, wyciągnął pistolet i bez ostrzeżenia zaczął strzelać do gości. Dopiero po kilku wystrzałach funkcjonariusze wyrwali się z otępienia i oddali w kierunku mężczyzny pięć strzałów. Niestety napastnik zdążył aktywować ładunki wybuchowe, które, mimo że niewielkiej mocy, pozbawiły życia ludzi znajdujących się najbliżej.
Wśród trzydziestu czterech ofiar znalazło się czterech policjantów. Poza nimi wszystkie ofiary należały do niezwykle wpływowych ludzi, piastujących najwyższe stanowiska w swoim fachu. Wśród garstki ocalały znalazła się Elena Orsini, która mimo odniesionych obrażeń, pomagała jednostkom ratunkowym w opatrywaniu poszkodowanych.
Sprawa budzi wiele podejrzeń wśród opinii publicznej. Wielu naszych czytelników, w listach skierowanych do redakcji, jak również poprzez pocztę elektroniczną, wyrażało swoje wątpliwości.
„Ciekawe w jaki sposób ten mężczyzna dostał się na bankiet. Przecież byli tam funkcjonariusze policji. Na pewno nie zabrakło również ochroniarzy samej Pani Orsini. Na dobrą sprawę ten facet nie powinien nawet wejść na teren posesji!” - Anna.
„Czy nikogo nie dziwi fakt, że wśród ofiar znajdowali się główni konkurenci Orsini? Teraz ma wolną ręką i będzie mogło zmonopolizować rynek!” - Jan.
Nasi dziennikarze próbowali dostać się do Eleny Orsini, która odmawia wszelkich komentarzy na temat makabry podczas bankietu i spekulacji na swój temat. Oprócz kondolencji złożonych dzień po tragedii rodzinom ofiar, nie kontaktuje się z mediami. Prokuratura i policja również milczą, pozostawiając sprawę bez opinii, której domagają się mieszkańcy Arkadii. Cała sprawa owiana jest tajemnicą. Nikt nie wie na jakim etapie jest prowadzone śledztwo – żaden funkcjonariusz służb prawa nie potwierdził informacji o rozpoczęciu takowego. Czyżby sprawa miała jak ucichnąć jak najszybciej?
|
Za lekceważenie prawdziwej urody, tej nieopisanej przez zwykłe zwierciadło
Zgromieni przez lepszą, aż łzy z gniewu trwonią
W sedno trafiło stare porzekadło
Mądrość, nie seksapil jest straszliwszą bronią. |
Ostatnio zmieniony przez Lorgan 21-08-2014, 17:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
| Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 22
|