Tenchi PBF   »    Rekrutacja    Generator    Punktacja    Spis treści    Mapa    Logowanie »    Rejestracja


[Tankyuu] Ridderlighet
 Rozpoczęty przez »Kalamir, 13-10-2014, 22:17

11 odpowiedzi w tym temacie
»Kalamir   #11 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1033
Wiek: 36
Dołączył: 21 Lut 2009
Cytuj
Historia #1: Prawdziwy gliniarz
Historia #2: Krew i honor

Jeden z was ma rachunki do wyrównania i honor do odzyskania. Przed drugim otwierają się możliwości nie do ogarnięcia przez ludzki rozum. Każdy ma swoje cele i swoich wrogów, których przyjdzie mu pokonać nim dane wam będzie zanurzyć się na dobre w świecie. Na podstawie informacji otrzymanych na PW sporządźcie cross-over waszych historii w formie walk forumowych. Termin: 31 stycznia 23:59. Was los jest w rękach sędziów.
   
Profil PW
 
 
»Kalamir   #12 
Yami


Poziom: Genshu
Posty: 1033
Wiek: 36
Dołączył: 21 Lut 2009
Cytuj
Mathias i Reinhard mieli rację.
Ox jako pierwszy dowiedział się o ucieczce więźniów, on sam dostał posterunek daleko od cywilizacji a Corvus wrócił do swoich spraw co szybciej by nie spotkać żony pana "Kapitana". Obyło się bez uścisków dłoni, zdjęć do gazet i medali...właściwie to ktoś wystawił im jeszcze mandat za złe parkowanie.
Corvus spacerował szarą ulicą kopiąc w puszkę. Daliśmy radę, pomyślał. Jasne, że daliśmy radę! Zgrana z nas ekipa. W ogóle ta akcja była dobra. Mamy to we krwi. Jednak przeciwnicy z którymi przyszło im się zmierzyć dali mu do myślenia. Nie wyglądali na elitę. Nie wyglądali nawet na kogoś kto był bliski elity. Z tego co widział i rozumiał, mogli pracować jako zwykli uliczni reketerzy.
Zatrzymał się i spojrzał na swoją rękę, która kurczowo drgała od kilku godzin.
Westchnął i pozwolił sobie na kilka mało skromnych myśli...

oX siedział na zgliszczach rodzinnego domu, ściskał w rękach gazetę opisującą całą sprawę. Nie wiedział czy ma czuć dumę, smutek, zadowolenie, czy spełnienie. Przede wszystkim nie bardzo wiedział co teraz ze sobą zrobić. Ostatnie dni uświadomiły go jak jałowe było jego życie. Szkolony do walki, szkolony tak by nie znał nic innego poza polem bitwy...zastanawiał się czy to wszystko na co go stać. Był rzekomym RYCERZEM ale nawet nie wiedział jak m a to rozumieć. Czy każdy noszący takie miano czuł taką pustkę? Czy ta pustka jakoś definiowała ich osoby, które miały mieć tylko jeden cel swego jestestwa?

Tam gdzie jeden dostrzegł intrygująca przyszłość, drugi widział tylko czarną dziurę i narastająca ścianę niepewności.

Tak czy siak, muszę iść do przodu, trzeba się przekonać jak to jest... pomyśleli obaj.


Był z nimi Rycerz, szlachetny i prawy,
Który od pierwszej młodości wyprawy
Rycerskie cnoty umiłował kornie:
Wierność, cześć, hojność, obyczaje dworne.


Autor: Geoffrey Chaucer, Opowieści kanterberyjskie, tłum. Helena Pręczkowska, Wrocław 1963.


Rycerz Chrystusowy zadaje więc śmierć z całkowitym spokojem… jeśli umiera, to dla swego dobra, jeśli zabija, to dla Chrystusa… Zabijając złoczyńcę, nie postępuje jak zabójca, ale, że tak powiem, jak złobójca.

Autor: Bernard z Clairvaux

Chyba cię [ cenzura ] ty [ cenzura ] kretynie, jeżeli myślisz, że będę popierdalał przez miasto w kolczudze. To z tym recerzeniem to metafora była!

Autor: Kalamir Kendeisson - zasłyszane w północnym porcie.


da endo



   
Profil PW
 
 

Odpowiedz  Dodaj temat do ulubionych



Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 12